Autor |
Wiadomo |
|
Temat postu:
Wysany: 22-10-2003 - 09:24
|
|
Moderator
Doczy/a: 26-08-2002
Skd: Warszawa
|
|
WIN zmarszczyła brwi i zwróciła się do Jaczaka:
„Niedocenianie mojego rodzaju zwykle źle się kończy dla niedoceniającego...” – była wyraźnie rozdrażniona wprowadzonymi zmianami do jej podarku (CZYŻBYŚ SUGEROWAŁ, ŻE MOJE RUNY NIE EMANOWAŁY PRAWDZIWĄ MOCĄ?!? GRR!!!), opanowała się jednak szybko – „Nie bądźmy gatunkistami” – dodała z usmiechem po czym zwróciła się ponownie do brata Odola – „Pytałam, bo sama jestem magiem i to już po więcej niż 4 czarach wina... Och, mam nadzieję, że nie wierzysz w te bajki, że magami mogą być tylko mężczyźni?!? Nie zamierzam robić tu wykładu o równoumagicznieniu, powiem tylko, że kiedy żyje się tak długo można się tego i owego nauczyć. Nie obawiaj się jednak, mam mocną głowę a zapędy psychologiczne jedynie po przekroczeniu bariery trzeźwości, ale w drugą stronę. Wiesz, że do niektórych zaklęć trzeba mieć umysł niczym kosa Mrocznego Żniwiarza... A właśnie Kochanie, to mi przypomina, że dawno już nie gościliśmy Go na obiedzie. Mógłbyś coś ugotować, wiesz jak On lubi Twoje płonące potrawy! – Tax skinął niechętnie na tę uwagę – Wracając do mojej poprzedniej myśli, to po tych zaklęciach mam coś w rodzaju antykaca, naprawdę straszna rzecz, którą podobnie jednak jak zwykłą przypadłość leczy się klinem. Wracając do obiadu to może też odwiedzilibyście Świątynię? Chyba nie obawiacie się otrucia? Młodzi adepci są tacy rozbrykani i często wrzucają do garnków rożne ciekawe rzeczy – żyłka eksperymentatorska, rozumiecie? Nie sądzę jednak by na Was mogło cokolwiek z tych rzeczy podziałać. Poznalibyście więcej przedstawicieli mojego... hmm... rodzaju. – wyraźnie wzdragała się przed użyciem tego słowa, w końcu nikt nie był tego samego rodzaju, co Ona – Nie będą oni jednak bardzo do mnie podobni. Po pierwsze należę do arystokracji Północnego Rodu Pradawnych, po drugie moje ciało przesiąknięte jest oktaryną. Młodzi nie mają takich umiejętności, chociaż wielu z nich para się magią – to jeden z przedmiotów wiodących na naszym uniwersytecie. Aprops uniwerku to przecież mamy tam wspaniałą bibliotekę... – słowa jej zmieniały się w miarę formułowania się podejrzenia - Tax! Coś Ty znowu zmalował?!? |
_________________ gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wysany: 22-10-2003 - 10:35
|
|
Elita forum
Doczy/a: 30-09-2002
Skd: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
Wyluzuj z komplementami do WIN bracie szepnął TaX głosem przypominającym syk węża bo możesz się stać zawartością kolejnej czary
Mówiąc to położył dłoń na pergaminie Maniaca a spod łokcia wysunęły się cztery giętkie rurki przypominajace czarny światłowód wbijając się tuz powyżej pióra...
Poszukajmy... westchnął gdy czerń rozbłysła szkarłatem Autor: Vessalius, Andreas... Jest
Na wyciągnietej lewej dłoni pojawiła się jakby rama z iskier z wolna zapełniając sie kolorem i nabierając grubości...
Dziękuję bardzo zwrócił sie do Odola gdy światłowody wysunęły się z pergaminu nie pozostawiając widocznych śladów i zniknęły między kciukiem a mankietem to mi pomoze przygotowac wykład na temat trucizn... a kto wie? Może jeszcze znajde jakis ciekawy przepis? usmiechnął się zapraszamy z Niką w nasze skromne progi... W sumie kiedy ostatnio jedliście coś przyprawionego kurrarą? Gwarantujemy bardzo ciekawe przeżycia!
Albo i prze-śmierci! dodał ciszej i puscił oko do WIN.
Skoro sprawe posiłku mamy załatwioną to pozwólcie że oddam sie lekturze.
rzucił Pan Skorpionw roziadając sie wygodnie naprzeciw biurka Maniaca. Powietrze zamigotało
czerwienią gdy zbroj bezszelestnie powróciła do formy surduta. Przewrócił parę stron lecz po
chwili przerwał czując na sobie zdziwione spojrzenia całej piątki. Co jest?
spytał podnosząc monokl Acha... No fakt... Przepraszam... Już to naprawiam...
TaX In Da Seat szepnął a z posadzki wyrosły nogi, oparcie, i zagłówki. Fotel
wyglądał jak dzieło wiktoriańskiego mistrza art decor, pomijając fakt że obicie zdobiły runy
identyczne z tymi w posadzce. Pozwoliłem sobie pożyczyć kilka atomów z
posadzki. Ciekawy wzorek... stwierdził unosząc łokieć i wskazując symbole |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
Ostatnio zmieniony przez IggI dnia 23-10-2003 - 09:16, w caoci zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 22-10-2003 - 15:38
|
|
Młodsza elita forum
Doczy/a: 10-07-2003
Skd: Lublin
|
|
"TaXie, czyżbyś był zazdrosny??" - Maniac powiedział cicho do TaXa, po czym dodał już normalnym głosem - "Co o tym sądzicie Bracia? Skorzystamy z zaproszenia do świątyni? Ja w każdym bądź razie jestem za." - Wypowiedziawszy to Maniac powrócił do pisania na pergaminie |
_________________ Mou Nido to akirametari wa shinai yo!
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wysany: 23-10-2003 - 09:14
|
|
Elita forum
Doczy/a: 30-09-2002
Skd: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
Dla twojej informacji i informacji wszystkich innych...
Jestem zazdrosny o każdy jej usmiech i każde spojrzenie. Sam nazywasz ja najpękniejszą kobietą, jaką widział świat i jeszcze sie dziwisz... rzucił TaX znad kartki tonem który nie pozostawiał watpliwości iz dalsza dyskusja w tym temacie może sie okazać wielce niebezpieczna
Co od obiadu czujcie się zaproszeni i nie zwracajcie uwagi na to co mruczy IggI. Zresztą nawet WIN nie ma wątpliwości ze nic wam niezaszkodzi... usmiechnął się wciąz nie odrywając oczu znad karty nr. 6 przedstawiającej możliwe zastosowania pazurów gryfa w produkcji uzbrojenia. |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
Ostatnio zmieniony przez IggI dnia 23-10-2003 - 12:01, w caoci zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 23-10-2003 - 09:53
|
|
Moderator
Doczy/a: 08-06-2003
|
|
Z oddali ozwał się brata Jaczaka: Przepraszam was wszystkich, ale załatwiam teraz bardzo ważną sprawę i nie mogę być z wami ciałem, choć dusza ma przysłuchuje się wam przez czas cały. Jeżeli uraziłem cię, Siostro, to wiedz że stało się to niechcący - runy twe były potęzne, lecz gdy nadałem im także i część swojej mocy stały się bardziej, hmm, odpowiednie dla naszego Bractwa. Wspomniałaś coś także, o Wielka, o swej rodzinie i Rodzie Północnym - a czy znasz Matuza-Lleha? I ostatnia sprawa - na antykaca świetne lekarstwo zna brat Odol - wystarczy że poprosisz go o KAWĘ. Teraz zwracam się do Ciebie, Wieczny Anglisto - czemuś od razu nie powiedział, że interesują cię trucizny? Zaprosiłbym cię do mego osobistego laboratorium, gdzie czasami lubię 'poeksperymentowac'. Brat Szczota, choć może nie sprawia takich pzorów, o truciznach także wie bardzo dużo. Co do otruć - takowych raczej nie musimy się obawiać, jeżeli rozumiecie o co mi chodzi. Zaproszenie na obiad przyjmiemy z radością - pozwolicie że zjawie się na miejscu bezpośrednio - znam przecie lokalizację obu Świątyń. Bracia niestety nie znają - zaprowadzicie ich, prawda? Wybaczcie mi, ale muszę kończyć gdyż ta armia demonów staję się coraz bardziej zuchwała... |
_________________ hope you never grow old
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 23-10-2003 - 19:13
|
|
Moderator
Doczy/a: 26-08-2002
Skd: Warszawa
|
|
Wielka Inkwizytorka uśmiechnęła się słodko do TaXa. Ten wyglądał niczym trafiony nagłą falą gorąca – kilka usmażonych skorpionów wypadło nawet spod jego zbroi.
„Lubię kiedy jesteś zazdrosny. Trochę zazdrości dostaje związkowi pikanterii, ale nie odmawiaj mi tych miłych memu uchu komplementów. Powinieneś być zadowolony z hołdów składanych Twojej Pani i raczej karać tych, którzy nie okazują Jej należnej czci” – spojrzała po obecnych – „Zresztą nie mamy co czekać na przyszły tydzień, zacznijmy ucztę już teraz – to świetna okazja, żeby posłuchać nieco o Waszej historii.”- pstryknęła palcami. Suto zastawiony stół stanął do ich dyspozycji.
„Bracie Odolu spróbuj teraz wina z inkwizycyjnej piwniczki!”
Nagły mróz ściął powietrze. Postać ubrana w czerń, będąca definicją czerni pojawiła się przy stole. Ostrze kosy zalśniło w świetle księżyca.
„A oto i nasz gość. Wierzę, że się znacie.” |
_________________ gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
|
|
|
|
|
Odol |
|
Temat postu:
Wysany: 23-10-2003 - 19:27
|
|
Młodsza elita forum
Doczy/a: 04-08-2003
Skd: The Abyss of Eternity
Status: Offline
|
|
Nieliczni tylko wiedzieli, że zmysły Odola w ciągu wieków egzystencji przytępiły się tak bardzo, iż niemal ich nie było. Z tak prozaicznego powodu jak spożywanie wyłącznie wina, zmysł smaku cechował się u niego dużą rozbierznością między rzeczywistym smakiem potrawy, a tym odczuwanym przez niedołężne kubki smakowe. W praktyce wyglądało to tak, że miały one trudności z odróżnieniem miodu od pieprzu (z korzyścią dla tego drugiego).
Z powodu picia alkoholu z niepewnych źródeł, Odolowi szwankował również wzrok, do czego jednak nigdy się nie przyznał. Jego częste wpadanie na drzewa i chybianie celu podczas strzelania z czegokolwiek zawsze uważane były za efekt pijaństwa, nie zaś słabego wzroku.
Zmysłem, który ucierpiał wskutek nadużywania środków pobudzających przez nos był oczywiście świętej pamięci węch. Jednakże Odola cechował DOSKONAŁY słuch, z którego użytek robił nadzwyczaj często. Bez problemu wychwycił słowa TaXa kierowane do Maniaca i zaczął upajać się swoją mądrością i instynktem samozachowawczym. Co innego bowiem mogło go powstrzymać od prawienia Wielkiej Inkwizytorce komplementów w towarzystwie Anglisty? Nic, tylko od dawna ukrywany rozsądek. Sekundy dzieliły go od zupełnego upojenia własną osobą, gdy nagle zorientował się, iż jest już od jakiegoś czasu zupełnie trzeźwy.
Nienawidzę, kiedy to robi... Nienawidzę... Wymamrotał. Niepweny wzrok wszystkich (łącznie z niedostrzeżonym dotychczas przez Odola nowoprzybyłym) skierował się na jego nieskromną osobę. Domyslając się, że wszyscy chcą wyjaśnień odchrząknął i rzekł: Jaczak ma przykry zwyczaj używania najpotężniejszego Antycudu jaki kiedykolwiek istniał, A jeszcze gorzej, że używa go na mojej zawartości, jeśli rozumiecie, co mam na myśli. Wiedziałem, że moc Jaczaka jest ogromna, ale nigdy nie spodziewałem się, że potrafi rzucić najpotężniejsze zaklęcie tego świata. Odol przybrał poważną i pełną szacunku oraz strachu minę i rzekł wolno, z nutką grozy w głosie: Zamiana Wina W Wodę.
Zapadła głucha cisza, podczas której Odol - korzystając z nieobecności Jaczaka po raz kolejny wypełnił swoją czarę winem, po czym zwrócił się do Wielkiej Inkwizytorki tymi słowy: Dzięki Ci za zaproszenie. Wierzę, iż Wasze wino lepsze jest nawet niźli to... I z wyrazem wielkiego zadowolenia wychylił kielich. |
_________________ This world may have failed you,
it doesn't give you reason why.
You could have chosen a different path in life.
Ostatnio zmieniony przez Odol dnia 23-10-2003 - 19:33, w caoci zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
Odol |
|
Temat postu:
Wysany: 23-10-2003 - 19:30
|
|
Młodsza elita forum
Doczy/a: 04-08-2003
Skd: The Abyss of Eternity
Status: Offline
|
|
W tym momencie wzrok Odola padł na ciemną postać, spojrzał podejrzliwie na trzymaną w ręku czarę i zapytał zdziwionym głosem: Czy coś mnie ominęło? |
_________________ This world may have failed you,
it doesn't give you reason why.
You could have chosen a different path in life.
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 24-10-2003 - 12:49
|
|
Młodsza elita forum
Doczy/a: 10-07-2003
Skd: Lublin
|
|
"Niewiele Cię ominęło, Bracie. Tylko to, że mamy nowego gościa" - Maniac zwrócił sie do nowo przybyłej postaci - "Czyżby sławny Mroczny Żniwiarz? Takiego gościa jeszcze w naszym monastyrze nie mieliśmy." - W tym momencie popatrzył sie na TaXa, a potem zwrócił sie do WIN - "Dzięki Ci za kolejny wielki podarek, Szlachetna WIN. Teraz już wiem dlaczego TaX jest tak o Ciebie zazdrosny. Któż by oddał taki skarb. Nie dość, że Pięknem przwyższa wszystkie inne kobiety we wszystkich światach, to jeszcze serce ma wielkie. Po prostu IDEAŁ." - Skończywszy to mówić, Maniac pokłonił się jeszcze raz przed WIN i zasiadł przy stole. |
_________________ Mou Nido to akirametari wa shinai yo!
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wysany: 24-10-2003 - 13:49
|
|
Elita forum
Doczy/a: 30-09-2002
Skd: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
TaX leniwym ruchem zebrał leżace na ziemi skorpony.Powoli rozdzielił je a następnie ustawił cztery z nich tak że zczerniałe szczypce i odwłoki połaczyły się mocno niczym klocki. Powołaczywszy cztery odgiął ogony i wyciągnął je tak że obecnie zamiast dwóch par stalowych owadów trzymał w dłoniach podłużny stolik.
Dobrze mruknął kładąc na nim stopy Zawsze mówiłem że nie ma to jak gorący związek... |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
Ostatnio zmieniony przez IggI dnia 24-10-2003 - 14:02, w caoci zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 24-10-2003 - 13:51
|
|
Moderator
Doczy/a: 11-10-2002
|
|
Szczota, którego lekko zmorzył sen, nagle się obudził.
Na sam przód pragnę przeprosić naszą piękną białogłową za moją dość mroczną przeszłość. Mam nadzieję że to nie zaważy na naszej dalszej rozmowie. Wybaczcie mi też moją mierną aktywność jaką wykazuję w tym jakże ważnym zgromadzeniu, ale przebyłem dość długą drogę aby tu dotrzeć, i nie mogłem spocząć ani na chwilę. Tak więc teraz daje się we znaki mój brak snu.
Szczota zakończył swoje przemówienie. Na sali zapanowała cisza. Szczota poczuł że zachował się nietaktownie przesypiając część spotkania. Poczuł przeszywające spojrzenia wszystkich obecnych na zgromadzeniu. Były to zimne spojrzenia, z których można było wyczytać słowa: Ty głupcze! Jak śmiesz przerywać nam rozmowę! Jak zdecydowałeś się na sen, to przynajmniej nam nie przeszkadzaj!
Szczota cały poczerwieniał. W myślach zaczął mówić sam do siebie: Ale narobiłem bigosu. Pierwszy raz tak się poczułem, i nie wiem co robić. Wolał bym aby przybył tu Voltar i zabrał mnie do królestwa podziemi, niż miałbym przechodzić to ponownie.
Skulił się w sobie i pomyślał: przeczekam ten kryzys, może sytuacja się poprawi. A co jeśli nie?! Możliwe że zostanę wygnany!! Jeśli tak się to wszystko zakończy, to zostanę do śmierci napiętnowany znakiem hańby!!! Możliwe że bracia się ode mnie odwrócą, i ześlą mnie na wygnanie!! Wtedy czeka mnie podróż przez pustynię mroku, której nikt jeszcze nie przeżył!! |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 24-10-2003 - 15:57
|
|
Młodsza elita forum
Doczy/a: 10-07-2003
Skd: Lublin
|
|
"Nie przjmuj sie, Bracie. Wszyscy wiemy co musiałeś przejść. Nie jest niczym dziwnym, że po takiej podróży jesteś zmęczony." - Maniac uspokoił tymi słowami Brata Szczotę - "Nie krępuj sie i śpij, sen nawet dobrze Ci zrobi." |
_________________ Mou Nido to akirametari wa shinai yo!
|
|
|
|
|
Odol |
|
Temat postu:
Wysany: 24-10-2003 - 16:30
|
|
Młodsza elita forum
Doczy/a: 04-08-2003
Skd: The Abyss of Eternity
Status: Offline
|
|
Impuls nerwowy w głowie Odola podchwycił informację o tym, co jego właściciel usłyszał i zaczął rozpaczliwe poszukiwania mózgu. Znalezienie go pośród setek innych bardzo ważnych przedmiotów zajęło mu tyle czasu, że ze grozą stwierdził, iż po informację o wypowiedzi Szczoty, jego pracodawcy wysłali kogo innego. Znowu mu obetną premię! Liczyło się już tylko jedno: dostarczyć wiadomość.
Odol parsknął winem. Mroczny Żniwiarz? Eeeeeeeee... Przyszedł pan tu do kogoś konkretnego, czy tylko na pogaduchy? Ach faktycznie, pan Żniwiarz zjawił się z wizytą. Na obiad, zapewne? Prawda, panie Żniwiarzu?
Odol wydawał się wyraźnie zakłopotany i ewiedentnie dawał przybyszowi do zrozumienia, iż czeka na odpowiedź. Odpowiedź nie nadeszła, więc obawiając się najgorszego Odol zwrócił się w stronę miejsca, skąd dobiegał głos Jaczaka. To było wino! Wino, prawda? Nie "wino"? Mówiąc ostatnie słowo uniósł dłonie na wyskość głowy i zaczął synchronicznie zginać place wskazujące i środkowe obu dłoni, zdziwione spojrzenia pozostałych mając w głębokim poważaniu. |
_________________ This world may have failed you,
it doesn't give you reason why.
You could have chosen a different path in life.
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 24-10-2003 - 23:13
|
|
Moderator
Doczy/a: 26-08-2002
Skd: Warszawa
|
|
„To gość specjalny, gdyż dziś Pan Skorpionów ma urodziny. Szkoda, że nie pamiętam które – po trzeciej setce straciłam rachubę.” |
_________________ gdyby ktoś przypadkiem chciał czegoś od mnie to mailem proszę - niestety raczej nie będzie mnie już więcej na forum
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysany: 25-10-2003 - 02:46
|
|
Moderator
Doczy/a: 08-06-2003
|
|
Święty oktogram Przybysza zaczął iskrzyć, nad nim na chwilę zmaterializowało się prozaiczne I'm back po czym pojawił się i sam brat Jaczak. Wpierw zganił brata Odola za niedocenianie go, w drugiej kolejności za krytykowanie jego ZDOLNOŚCI po czym za karę znów przywrócił go do stanu używalności stosowanej. Wtedy dopiero Przybysz poczuł się żeby wyjaśnić swój nagły powrót: Demony okazały się być mocne tylko w swych szpetnych pyskach. Próbowały mnie zwieść odwieczą grą w Przemiany - ich poziom był tak słaby że wygrałem po nędznych 50 starciach. Jaka kara ich spotkała, zapytacie pewne. Odpowiem że niewielka - tylko włonięcię w moją właśną jaźń . Przybysz w tym momencie podszedł do Azraela: BRACIE! - obecni zauważyli delikatnie krytykujący ton - Dawno mnie już nie odwiedziłeś - rozumiem że jesteś zajęty, lecz przez wzgląd na naszą matkę winieneś odwiedzać swego starzego braciszka częściej. Ale nic to - w tak uroczystej chwili nie rozmawiajmy o sprawach rodzinnych. A więc brat Anglista ma dziś swe urodziny - tryliona lat, bracie! W ty momencie Wędrowiec wykonał dość jednoznaczny gest, po czym przed każdym z obecnych-na-Sali pojawił się 'pucharek', dla każdego inny zarówno pod względem zewnętrzym jak i tym ciekawszym - wewnętrznym. Każdy był usatysfakcjonowany - no z wyjątkiem brata Odola, którego puchar [a właściwie to kieliszek] zawierał płyn o dziwnie przezroczystej barwie... Gdy już wszyscy przypatrzyli się Darom Bicz Niebios rzekł: Kampai... |
_________________ hope you never grow old
|
|
|
|
|
|
|
|