Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj si, by sprawdzi wiadomoci Zobacz nastpny temat
Autor Wiadomo
jaczak
Temat postu: Dokładanka  PostWysany: 18-11-2003 - 21:40
Moderator
Moderator


Doczy/a: 08-06-2003



ZASADY:
1] max 3 posty na dzien
2] jedna osoba nie moze wyslac dwoch postow z rzędu
3] nie-używamy capslocka :]
4] NIE dla offtopow!
5] NIE UMIESZCZAMY PODPISOW
6] przed wysłaniem posta czytamy całą stronę posty poprzednie w szczególności i myślimy
8] jeden post = jedno słowo i znaki przestankowe ale BEZ wielkropków czy podreśleń
7] raz na jakiś czas [4-5stron] sa czystki :]

prosze o przestrzeganie ww. punktów

W przeciwnym wypadku podejmę kroki by zbanować ludzi nagminnie łamiących ww przepisy.
IggI


Ostatnio zmieniony przez jaczak dnia 14-01-2004 - 18:20, w caoci zmieniany 4 razy
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
nika
Temat postu:   PostWysany: 24-02-2004 - 22:36
Moderator
Moderator


Doczy/a: 26-08-2002

Skd: Warszawa

Cytat:
Widzę anioła bez niebieskich oczu tęsknie wyczekujących powrotu. Zaczynam śnić, nagle widzę kryształowe posągi, zaczynają atakować TIGRE pałaszującą szczura oraz każdego człowieka który ją wymieni. Biegnę tyłem do pralni gdzie sobie puszcze muzykę disco relax. Wpadam często do kawiarni dziwnej, ponieważ wszystko ogarnia ciemność oraz zło, które powoli, acz nieuchronnie wypełnia [nieuchronnie] mój dom którego nie pomalowałem ponieważ moje wizje zgadzały się tylko gdy nie patrzałem na nie i dlatego wyszedłem choć nie mogłem wcale znieść transcendentnych potwórów. Przygnębiony narastającym mrokiem płaczę nad ciałem mojego chomika a on skacze rozjuszony wciekłością i zadufaniem kolejnego banalnego niczym króliczek. Ubrany w gumofilce skoczył międzywymiarowo prosto, lecz stara podłoga nie wytrzymała ciężaru skrzypiąc okropnie jak stare żelkowe misie. Zapadła klamka Przeznaczenia, które zrobiło coś strasznie nieodpowiedzialnego i absolutnie fluffy pięknego - nieziemsko przestarzałego lecz zarazem strasznie irytującego, mianowicie latając wirował jak zbzikowany toster z upieczonym kazachskim tatarem o smaku porzeczkowego jogurtu firmy jamijami z kontynentu którego nkt nie odkrył bo zabrakło funduszy. Jednak pomimo tego niektórzy wybitnie poszukiwali czegoś pod powierzchnią boazerii, która dziwnym trafem wykiełkowała zupełnie nagle jak konopie uzbeckie podczas apogeum i wyskoczywszy spod amarantowych hiacyntów wystrzelił macki okropnych czterdzistogłowych kosmitów, obślizgłe macki, sięgając gazetę potrącając rubinowe kapcie, wymysliły odpowiedz na odwieczne pytanie nurtujące Magnusa i oraz każdego kto zna karmazynowego krasnoludka (siedzącego wśród nieprzyjaźnie wyszczeżonych jeży łaknących czekoladę należącą do przygnębionego Odola śpiącego smacznie w malusienkiej kolebeczce bujanej, ktora pochłaniającego drożdze przeżuwa nieśmiało młodego rotwailera Pimpusia). Jest ciemno i zarazem jasno jakby voodoo szukało ofiary wśród forumowiczów którzy bezwiednie pisali zagmatwane powieści opiewające (i) dotyczące historii Rzeczpospolitej. Bez gatek szła dyskusja o Lepperze, miewającym chryzantemy za uszami psa, którego kupił od niesamowicie wrednego Jaczaka zabijającego niewinne latarnice, zarabiające ciężko ważące guldeny potrzebne do wykarmienia małych chomików, błagających o coś czego bałyby się dotknąć swymi delikatnymi wąsikami. Zważywaszy, że Anime_Maniac jest przedwiecznym samurajem przechodzącym procedurę odwykową, to wszystko jest strasznie dziwne szczególnie samo pojawienie się Sakury spowodowało czasoprzestrzenne zachwianie w mrocznym wymiarze Rei kontinuum oraz wszechobecnym i wszechwiedzącym centrum wszystkiego. Nika powzięła moc stanowczych postanowień, jakie mogłyby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, ale patrząc ciemności, nie pomogły. Gdy tylko zabłysło lśnienie księżyca, wilkołaki i wampiry jeszcze raz przebudziły się z otchłani wieczności. Zasmucony staruszek usiadł nieopodal drzewa białego od płatków, wyrastającego poprzez mury odgradzające się od goryczy istnienia. Nieuniknione było zachwianie pomiędzy wymiarami tego złożonego wszechświata. Księżyc zasłonięty czarną kotarą świecił na zielono światłem smutku zrozpaczonej baby umierającej na hiperwitaminozę. Konstantynopolitańczykowianeczka nie zwróciwszy do ZUSu kwitów od swoich serdecznych krasnoludków, które niestety były zadłużone dzięki mafijnym przekrętom. Wszystko zaczęło przybierać nieco inne odcienie błękitu powodując zaćmienie jedynego w galaktyce Odola księżyca. Nie był on różowy tylko jak zirytowany lub zgorzkniały dziadziuś bladobłękitny. Jeleń stojący na krągłej, wyposażonej, zielonej wyżynie jest sarną odprowadzającą nieokreślone strumienie międzywymiarowej ropy płynącej ku biegunowi któremuś, gdzieś. Podczas tego procesu nastąpiło olbrzymie boom bastic olśnienie błyskiem żarówki oświetlającej półmózg istoty porośniętej pierzem. Różowym świtem obudziło straszliwego muchomorka pochłaniającego ciapki koloru różowo-beżowego zanieczyszczonego krwią honorowego harakiri krasnoludka Mietka będącego podnóżkiem wielkiego ogra śpiącego na dywaniku ubryzganym flegmą pochodzącą od zwichrowanego ogra marsz pana Konstantynopoltańczykowianeczka trzy na raz po serii uderzeń raz na jakiś czas bliżej nieokreślony. Gargamel rzucił Klakierem na odległość prosto przed nogi osiołka Teofila, który chrupał cebulkę tańczącą czaczę nieporadnie, ale całkiem seksownie oraz wykwintnie. Inkwizycja wyruszyła zbrojnie na Szczotolandię zamierzając wyfroterować podłogi komnat właścicielem upaćkanym w smole i pierzu. Gdy jego uszy porośnięte wilkołakami ogolonymi dotknęły woskiem struktury zrobionej z giętkiego opsztyfitykultykiewiczańskiego mchu w kolorze niezabudek pokrywającego chropowate podeszwy, brzęknęło basem możliwie basowym aż się załamał doszczętnie aby za chwilę się odłamać w całości i spaść między załamanie kościanych kolumn stojących na brzegu niezgłębionego dotychczas oceanopodobnego bajora zaglonionego totalnie przez kosmiczne papugi dodo, które lewitowały gdzieniegdzie hałasując ciężkimi obrożami skradzionymi po cichu ze szkarłatnej czaszki mamuta Nabuhodonozora Manny'ego trzeciego śmierdzącego przypalonym sfilcowanym tłuszczem smoczym po wielokrotnym przeżuciu przez obleśnego elfa Krzesimira mieszkającego nieopodal rzeczki w sąsiedztwie czerwonego kapturnika pierdzącego głośno zajadając grochówkę z miodem i orzeszkami, przyprawioną mlekiem kozim, które zsiadło się. Zamordowawszy Teletubisia planującego inwazję na fabrykę przezroczystych młotków korodujących wśród podmokłych stepów przesiąkniętych łojem wydzielanym przez pradawne odbytojady, które jadały przypalone odbyty Kropków naświetlanych przez Tego_Ktorego_Imienia_Nie_Nalezy_Wymawiac zwanego fluffy. Wszyscy bardzo długo spali po balandze pod "Starym Czołgiem". Jednak nadeszła wiekopomna chwila chwilowo utrudniając obieranie bananów truskawkowych z lekką nutką dekadencji. Gdy kosmici inwazję zapoczątkowali radośnie stąpając po ciałach spoczywających nieopodal krzaczka winnego zabójstwa z premedytacją rozanieleni parówkożercy pochłonęli wielki kawał parówki będącej wyrwanym trzonowcem Andromedy. Walkiria zawyła radośnie tupiąc rytmicznie parą niebieskozielonoróżowych stusiedemdzisięciopięciopalczastych śmierdzących rurzano przez "rz" śmierdzieluchów odzianych w skarpety kolorowe niczym kołderka ukryta pod warstewką zeszłorocznego budyniu truskawkowego. przybranego bananem - mordercą wszystkich chomików szablozębnych posiadających delikatne gusta. Gustaw trzeci usiadł hałaśliwie pierdząc powszechnie by ulec swej słabości czyli piernikożerstwu które objawiało się niesamowitym owłosieniem genitaliów. Było oczywiste że nie da żadnych korzyści fakt, jednak coś się zawsze wydarzy więc krasnoludek musial interweniować osobiście aby ulżyć sobie na różowej bluzeczce ktorej szkoda bylo zdejmować nim ją zapaskudzi. Kara była długa i bolesna, dało się uniknąć biczowania, lecz niestety łaskotanie piórkiem przyniosło sraczkę. Omen zdruzgotany swoją niewinnością kolibra oświadczył, iż pragnie się napić dziwnej, różowej, glutkopodobnej cieczy przepływającej aortami wzdłuż arterii. Jenny spłaszczona brutalnie walcem sinnerowskim odpełzła od wyimaginowanego napastnika napastującego biedne, gigantyczne, łaciate, beeeeee, po czym zsunęło się gwałtownie ku rozdziawionej ze zdumienia jamy ustnej jej brązowej, lewitującej przeciwniczki, pragnącej uściskać nogami ściśniętymi szczelnie wokół bledniejącej powoli postaci. Gigantyczny różowy słoń pojawił się tam, gdzie słoń-ce zasłania kokardkę pierwszej miłości wielkiej, niespełnionej oraz nieprawdziwie prawdziwej. Sauna oraz kibelek to hipochondryczne continua niestałego świata umierających Atlantydów, odchodzących się podrapać wyciorem armatnim po spodniej połowie ich rozległych opuszków umiejscowionych centralnie przez niezwyciężonego lojalistę, który uśmiechając się najszerzej, robił to nieprzejmując się zbytnio, ponieważ był bardzo zniecierpliwiony tym małym, ale brzydkim wypryskiem.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
nika
Temat postu:   PostWysany: 25-02-2004 - 11:27
Moderator
Moderator


Doczy/a: 26-08-2002

Skd: Warszawa

Cytat:
Malutka kupka Mruffka podążyła do sklepu by zakupić browar. Niestety dla sklepu potrafiła emitować niezbyt wysokie parapety metafizyczne oraz jaśniejące fale przejścia oczekujące na nieuniknione zgładzenie w oślepiającym natarciu zła, które śmierdzi okropnie. Metafizyczny odór zatężałego mleka dzikiej kangurzycy i maleństwa uderzył krytyką po oczach ośmiornicy zadumanej wśród rozległych łysin brodacza upadłego wysoko na rozpłaszczone poniżej poziomu morza śmietankowe truskawki, wyciśnięte przez odbyt Pogromcy Duchów nieustraszenie stawiającego kropki Sinnera poniżej płaszczyzny jestestwa, która wybiła godzinę dwudziestą piątą pietnaście zmieniając układ plam marsjańskich żuczków gnojarków, podążył przez otchłań przeznaczenia, gdzie widać światełko latarki w tunelu nieskończoności. Niesamowita bździągwa mlaskając głośno spożyła kwartę swojego cuchnącego obślizgłymi ślimakami masła orzechowego, obklejającego trzonowce wydatnie wystające z podłogi, stojącej, zwisającej z nieogarnioności wszechswiata. Jedynie światełko tliło się ostatkiem nadziei zarośniętego po czółki swego czoła, będącego kawałkiem skorupy ogromnego ślimaka winniczka, obśliniającego niesamowite kutatony impresji będącej odzwierciedleniem pseudoimpresjonistycznej nadziei Sinnera na spełnienia. IggI bablukał WIN podejrzliwie spoglądając w oczy smocze znajdujące się na wysokości ramienia zbrojnego w topór. Mroczny kurczaczek wielkanocny kroczył żwawo, robiąc na drodze kupy wydzielające wiodący zapach waniliowy. Administrator wychodka "Toi Toi" nie znając zasad trygonometrii romboidalnej zatrzasnął się w kabinie a następnie powziął postanowienie poprawy murawy otaczającej kibelek związku zbieraczy odpadów mrocznej Figi. Zamek jak marzenie niewyspanego łosia, którego pogryzło przeznaczenie Chobitka ^^ pofalowanego odrobinkę jak zmącone bajorko rumu rozlanego przez Nikę Niepokonaną dzięki TaXowi! Sytuacja zaskoczyła także Kiyubi nieświadomego, że niedługo wszyscy Kasumianie staną na głowie Jaczaka, który z Odolem konsekwentnie rzucają rozgorączkowane balony. Właścicielką balonów niewiele to trafiło, jednak zawsze był powód do balangi rozrywającej ściany całej stodoły, gdzie komornicy dekują i awangardowo poubierani przewoźnicy, którzy konsumują zjełczałe pozostałości po trybolitach, narzekają aspołecznie na wielorakie i kolorowe pajączki beznurzastowate i włochate stópki cuchnące serem pleśniowym i naleśnikami, które powstają z niczego. Klimat subpolarny ochłodził się zanim zima nadchodziła wielkimi susami rozważając kwestię Nessa, jednak okoliczności wybuchu byly podejżane, wynikłe pośrednio dzięki osteoporozie złośliwej będącej faktycznie dolegliwością ajajów którzy nie żyją z krabami słodkowodnymi zanużonymi w sake z pieprzem ziołowym. Zgaga Wywołał wielki niepokój wśród muszkieterów z La Manchy oraz Don Pedra. Dzisiaj wystarczy chcieć chaosu polizać część spodnia stronę kulę obok jajka kaczora Tasiora usadowionego okrakiem na kibelku teraźniejszości szanowanej moderatorki. Jakkolwiek piękna Pani cnotka sprawiła zamieszanie swym bezwstydnym zachowaniem, wszystko wyuzdane i niepokojące. Cnotka której balony na rurkach powiewały na wietrze łopocząc nieprzytomnie dziobaki z plamkami różowymi w paski na zatrzaski wykonane z nubuków i rubinów. Zamieszało się zamieszanie osiągnęło poziom wręcz przeciwny od zamierzonego przez wrzaski podpaski pewnej laski, buahahaha - zaśmiewała się głośno i piskliwie poruszona grabkami kózka bzikózka odparowała wodę deszczówkę w krówkę ciągutkę wymemłaną słodyczą , odparowaną! Istota kota boksera doskwiera dzieciom malutkim cholera bullteriera jednakże morela śliwkowa poleciała w dal. Na pal zawieszono szal powiewający odpał spal jak suseł śpiący i śniący o Kozakach wściekłych na kosmitów smacznie pachnących i ładnie kolorujących obrazki. Jednak magia była niezwyciężona wobec ogromu orzeszków laskowych rozłupanych łopatą do śniegu. Wanilia zaślepiła kultystów swym truskawkowym pomiotem i słodkim ocieplaczem do lodów. Niewiasta płomieniasta zapoczątkowała to coś będące zielonym odpowiednikiem zwykłego smoka obiboka potocznieznanego jako Gienio pikuś. Bajduś Łazalski, jego ubranko brudne tak, że aż posiadające osobliwy zapach kwaśnego yabolla bezalkoholowego, hep, oczywiście. Raul przesolił zupę szczawiową i smakowała ona jak trollowe nalewki z grzybków zielonkawych. Takie oscylowały pomiędzy musztardowymi prytami, niesamowicie podobnymi do pisakownicy z której


Ostatnio zmieniony przez nika dnia 01-01-2006 - 16:28, w caoci zmieniany 4 razy
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
kiyubiOffline
Temat postu:   PostWysany: 28-06-2004 - 23:16
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 31-01-2004

Skd: warszawa, polska, europa, świat kuli, droga mleczna, wszechświat, przestrzeń, więcej przestrzeni....

Status: Offline
Cytat:
widok przypominał płaskowyż wklęsły uwypuklony uwypukleniami-trutniami trudniącymi się nauczaniem religii tajtajoistycznej w sposób niesamowity do określenia poprzez lobotomie i dziwne z powodu ktorego rozpadło się małżeństwo królika znanego jako Bugs buny Szarak z zawodu drapaczka dla miłych cierpiących czasem na obrzydliwe wprost ogromne hemoroidy ktore świeciły światłem Supernovy.
Rozbłysk był głośny niczym wieloetapowy szept idący naprzeciw królikom wybiedniałym na skutek restrukturyzacji ich postkomunistycznego wyemancypowania wyalienowanego z rozentuzjazmowanego zapoconego ślimaka uprawiającego ogródek hydroponiczny posłodzony takowym o smaku: skarpetkowym z lekką nutka melan(ż)cholii bedacej odzwierciedleniem dekadencji entuzjastycznej, nastrojonej na C-dur, wedlug zapowiedzi telewizyjnych przekazanych Komitetowi przy pomocy biernej ewaportacji do baru "Różowa Ostryga" bedacego podpuchą najabrdziej nikczemnych świnek morskich nie potrafiących się skupić wiązki owsianej osmozy smakującej dziwacznie ponieważ szalony jąkała uderzył z całych sił z dzwony ociekające jego śliną kapiącą mu z nosa kokosa przyczepionego do klamki do firanki babuni Marmoladki.
truskawkowe zioło leczy na wesoło! Marycha ze Zdzichem pociągając ze sobą Stacha wpadli do Zochy nie zwrociwszy za jabolka ani grosza karczmarzowi, który ćwierkal cichutko szanty góralskie układane do wtóru z trójgłowym, jednonogim, bezpalcym i ogólnie ślimakiem wąskonosym, ciągnącym beznadziejne sanie piaskowe, toczące chmury przeznaczenia. Misie oderwały kawał gnijącego kwiatka rosnącego na...
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Brush
Temat postu:   PostWysany: 06-11-2004 - 13:36
Moderator
Moderator


Doczy/a: 11-10-2002



Cytat:
Przedramieniu wysuniętym zdecydowanie na czoło wokoło zmiękły i wymiękły. Jak zwykle wściekły niczym rozjuszone kozojady wielkonogie. Ich malutkie maleństwa zmniejszyły się o pół centymetra. Laskotki spowodowały poprawę sprawy ale nie ugłaskały pamidorówki . Dlatego kociołek Bonanza zaniepokoił się truchłem nabrzmiałym plugawym gdy króliczki wskoczyły zza płotu rozpaczy spowodowanej przeniknięciem , przypełzły chałaśliwie do brodu robaczki z króliczkowych zajączków kicających fioletowo po fioletowej fioletowości nieba gwieździstego przy którym Księżyc wyróżniał się srebrzystą głową. Odmęty pokrzyw parzyły nagiego wędrowca podczas lubieżnej kolacji przy świetle latrni. Młody wilk księżycowy wszamał nagiego wędrowca i poszedł po dokładkę bigosu po bretońsku zakąszająć ogórasem wąsatym płetwiastym i fioletowym. Następnie spotkał niesamowitego kojota i postanowił towarzyszyć mu przy posiłku. Lecz nagle wskoczył do monopolowego i kupił więcej wina musującego.Smutny skin o wyglądzie nosorożca założył łożysko i podglądnął ośkę dyferencjału hydrolizy i analizy probabilistycznej probje. Nachlał się piwem bezalkoholowym Strong poczym zdemolowal pokój. Ariadna rozplótłwszy swą endodermalną powłokę zaobserwowała nieobserwowalne obserwacje podczas gdy nieopodal przechadzal się tajmniczy administrator z krainy poobgryzanych arbuzów i pomarańczy. Nagle i niespodziewanie zauroczony pieknem ślimaka obklejonego liscmi kaktusa i będącymi nodorobionymi śliwkami z butelki po śliwowicy wypranej w wypapranym niprzypialniprzylatal małego miluśnego włochacza. Zagubiony kwintet makrobiotycznie rozchichotanych modelek topless & brainless skoczył w otchłań niepamięci nieszczęśliwyi sponiewierany niczym skarpeta troll ,i implodował dzem upaćkawszy się w prawicę. Szczotkowski Mister twister Świstak odpalił hiperprzestrzenną drożdżówkę zalatującą bimbrem amatorskim niedoszlego zbieglego termina
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
nika
Temat postu:   PostWysany: 10-11-2004 - 18:18
Moderator
Moderator


Doczy/a: 26-08-2002

Skd: Warszawa

Cytat:
nawiązującego ukradkiem do niesamowitego mięczaka Magnusa Wielkiego palca serdecznego będącego namiastką prawdziwych czopków z czekolady. Odbytator odbywający sie gdziestam pomiędzy półdupkami porośniętymi szczeciną na podobieństwo łysiny jaśniejącej zachęcająco niczym czyli świetlista poswiata bociana lecacego pod wplywem tynku z rynku Everstar w kierunku spółka zoo ktora sprywatyzowała szpinakoladę z bomblami brokułowymi i dużymi balonami dyndającymi na szypułkach z włosia wieprzowego oraz przyrosniętymi końskimi pluszowymi poduszkami pneumatycznymi i monohromatycznymi przerwami pomiędzy nimi. Poniewczasie wiewiórołak wywęszył zagrożenie i Backstreet Jamboree z gumowymi Odolami naśladującymi Szczotę pod wpływem helu z Helu, którego soku z jabłek(GŁOwnIE z jaBLEK) nie pamięta o małym rozmiarze czasopoziomkoprzestrzennym w ktorej widniał zakneblowany meszczyzna którego zmutowało odrobinkę promieniowanie ultrafioletowe w paski zatrważająco kuliste w ekliptycznie zwarjowane cętki. Rozanielony niczym młody kościotrup z drewna, które radośnie klaszcząc i podskakiwało i nadskakiwało nieopodal ufoludka zieloniutkiego mieszkała salamandra-dziwaczka praczka zaflejtuszonych kalesonów złożonych w kostkę rubika chomika Ludwika LXXIV co bryka po stolach jak zakręcony byczek zboczek i paczek dropsów z mopsów ubarwionych czekoladopodobnymi żabkami nafaszerowanymi trotylem o sile muflona truskawkowo--bulionowego. Mroczna piwnica śmierdząca wygladala jak nic-poń spoglądający radośnie na pręgowaną pończochę wypatroszoną przez ogromnego pluszowego polyskujacego w świetle nocy, która spowijała łosia powracającego nocą rozkojarzonego gargoryla Eddiego. Masakra trwała pięć wiosen kiedy Zło straciło na wadze i musiało wyruszyc pociągiem ku słońcu. Sprowokowany milczeniem offiec, wredny pastuch pastwiący podłe koczkodany rozbestwione, zaprzągł nie zabezpieczywszy należycie rozbezpieczonych granatów rosnących gdziebądź wlezie, pomarszczony pomidor nie zważając na bakłażany antyzmarszczkowe, turlające się wśród zblazowanych i fluffy nabuchodonozorów lepiących drewniane parapulokosy. Sejmowa wódka ścięła szybko pozostałości (wódka ta sponiewierała niemiłosiernie zakłopotanego Lwa dłubiącego łyżką w spleśniałym pączku) po nowej dekontaminacji. Bleeee - powiedział zdruzgotany Plastuś wkładając granat zdekonspirowanemu kamerlingowi, zapoczątkował wiele rubasznych odgłosów paszczowych pokemonów, digimonów i pochodnych zrozpaczonych nagłym zniknięciem pryszcza wyciskanego przez małego wielkoludka zwanego Radziu - znanego z obśliniania obcasów brudasów każdej Dziewuszki biegającej pokracznie po mokrym sianku. Tenże stworek uwielbiał maryche (jeść), uchem i innymi dziwacznymi częściami części o fragmentach okrągłych ciała urywających napchane Jabłkami kieszenie nasiąknięte stearyną truchłem i lepkie od lepkości i słodkości cieczy rozlanej głęboko w orzechowym cieście w mieście zwanym kolorowym pająkiem przeznaczenia które nieuchronnie od miasta bez ciasta rymowanego dymanego znajdującego się pod wysokim chińskim miłorzębem uschniętym na wielkim niebieskim styropianie które lekko przenikło przed obliczem wszechmocnej Mamy Muminka jedzącej Hello Kity specjalnym przyrządem nakłuwającym uszy tego oto Hello Kitty ubranego w zielono pachnący jak brzoskwinia wibrator kołyszący się w lewo bez sensu. Hello Kity aż nagle myślenie spowodowało zanik pamięci tap- chan’u który był dość wcięty na steropianowym kajaku płynął on wprost na górę lodową która spuchła od przegrzania i wybuchła wraz ze Szkolną Komisją Eliminacyjną i nie było małego problemu z maturami ufoludków którzy zawładnęli kolorowanką Plastusia chorego na schizofrenię widzącego duchy w szlance jogurtu truskawkowego stojącego ponad ciemno-szaro-błekitno-sraczkowato-zielono-majonezowo-matowo-przeźroczystym przecinkiem. Nad rzeczką opodal krzaczka siedziała jabłonka, na której jabłka szeroko wahały się pomiędzy osiemdziecięcioma możliwościami. Dwa lata temu wraz z małym, kudłatym nietoperzem, który bał się ciemności, spotykał się z mroczną dynią usytuowanym na najwyższym szczycie wszystkiego, co fioletowo rozbłyskało żółcią na górze zwanej kwiatem czerwonego kaktusa. Nad nią wisiała brudna ozdoba w kształcie klozetowej babci zapaćkanej tym co pływa zazwyczaj w klozecie. Kibelek miał elipsoidalny, kwadratowy uśmiech przykrywający biust, pod którym ukrywał niezmierzone tajemnice i inne cudactwa kobiecej łysiny. Obok Dumbledora siedział poniżej spoiler poliwęglanowy niczym drogowy znak zakazujący spożywanie procentów poniżej osiemnastego promila. Kurczaczek był nieco inny niż normalni użykownicy kurnika, którzy dziobali oczy rzeźnika pastwiącego się nad IggIm znanym jako dr English. Wśród nocnej zawieruchy znienacka zaczął podcinać swojego zielonego króciutkiego włoska dłuższego w kolorze rozjechanej nie tylko walcem, ale jadąc czołgiem po bagnistym tofu, którego termin przydatności minął szybciej niż międzygwiezdny świszczący giełdy nieruchomości różowe słoniki. Zza rogu wychynęła lufa, padły strzały, połamane kije samobije a jesli nie przestaną zamiatać ich ciała dodatkową dawką sterydów. Niestety kot Filemon i Smerfetka zdradzili Papę Smerfa insynuując z Gargamelem o infantylności, co spowodowało wybuch furii moderatorów bezsilności wobec geniusza Hanamichi_Sakuragi'ego będącego pod wpływem tychże cudnych sandałków bez podeszw drewnianych uderzył w płacz. Kolorowe pisanki zainteresowały się otoczeniem. Gdy się wykluły małe smoczki dla dzieci do ssania o smaku pieczonego czolgu T-80 z polewą kevlarową i z lufą w groszki. Gdy kolorowe jarmarki spalono za pomocą nowoczesnego tańca deszczu bez efektownego przytupu. Samolot pasażerski klasy trzeciej B poszedł do najciemniejszego kąta w ubikacji w celu oddania lewego kołpaka ratunkowego. Zanim nastąpiło trzęsienie przedniego bez tylnego łyskacza pikacza z Afryki tzatziki o smaku taniej żytniówki. Imbirowo- malinowo- czekoladowy keks wiśniowy z domieszką przesolonego sushi inaczej zasmakował szogunowi i jego małej gejszy w kaloszach mniejszych od szyszki skarbonki a głupszych niż stumiowy kapeć na szpilkach. Wielka niedźwiedzica wchłonęła moc nekromanty płonącego wodą święconą przez ks.Rydzyka uwikłanego z siłownikiem elektrycznym bez armatury władnego sekundowym naliczaniem kb/s przez świat zmumifikowanych muminków-wampirów, od których cuchnęło muminkami pochodzenia włoskiego zapieczonych w słodkim kisielu o smaku dziurawych banknotów studolarowych. Przeziębiony gołąb narobił sobie w bułkę sezamową z dodatkiem soli jodowanej i zażywanej w stanie odurzenia dragami pochodzenia kosmicznego. Szczota pozamiatał resztki pikaczu, rozsypane na łące, która czesała krowy kręcąc mordą mlaskała pokemonem aż z pyska pociekła obleśna piana alkoholową


Ostatnio zmieniony przez nika dnia 06-01-2006 - 22:10, w caoci zmieniany 2 razy
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
IggIOffline
Temat postu:   PostWysany: 03-09-2005 - 21:13
Elita forum
Elita forum


Doczy/a: 30-09-2002

Skd: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
Cytat:
Żyjątka leśne ślimacząc się ohydnie podgryzały cementowe skarpety św. mikolaja niosącego pikacha w torbie zwiniętego w rulon naleśnikowy z konserwantami przed spożyciem kudlatego włochacza.Ludożerka spożyła madonna primabalerina atrapa kobry,pochodna malpie j wszy czyli trującego pelzacza jednakowoż zamotany w sieci www profil psychologiczny Kaczyńskiego leszka, mojego koleżkę bredząc nieprzytomnie na ula wzial kija machajac krzywo zebami doznal początku próchnicy stomatologicznie upośledzonego przez nowego bramkarza 2m x 2m lysiejącego. I tyle. Kropka postawiona. Daleko za znakiem wskazującym na spożycie inicjałów ulubionego kremu znalezionego wewnątrz potylicy płaskiej jak jednorogi kot przebiegł dziwnie brzmiące łaskotki Ranko. Zdania kończą się. Niedojedzony kotlet, którego zdanie zostało wypowiedziane odruchem bezwarunkowym, błędnym i wymiotnym upadł na leżącego lecz z pewnością nie był to jamnik tylko pies o ogromnych palcach w nosie. Obecnie naszpilkowaną znaleziono nieopodal sejmu, wbrew brwiom pewnej młodej, latynoskiej kosiarce umysłów. Chomik na spożycie czekał należycie siedząc okrakiem pomrukiwał zielńszym wróżkiem kolorado głośniej niż inni, którzy jedli kosmate myśli bez soli. Następna pomarańcza już dawno zczerwieniała nie solona, słodka, delikatnie niesamowita rozpadła szczota musnęła go w twarz, aby unikną jego niezdarnego, obrzmiałego podgłówka. Razem a jednak rozdzielnie elektryczną wilonczelą namalowac, narysowac niewidzialne kurczaki dłubiące w uchu nauczyciela angielskiego saprofitem samojezdnym, sterowanym radiowo lub młodkiem samobieżnym. Elementarz denuncjacji kastruje płochą wiedźmę i jej maleństwo rozochocone ketchupem musztardowym o kolorze okiennicy pomidora w doniczce bezołowiowej sutereny dla syreny Warszawskiej podzielnej na cztery. Dziewucha pastucha umówiła się u ducha beznogieg na pierogi bucha pieprz z ucha Pasibrzucha karalucha łakomczucha przebrzydlucha kontrolucha blee. Niechybnie ktoś zakończył potop wietnamski w górach i pagórkach obcego pochodzenia. Pierzyna, niedopierzona sądząc według opisu skora jaszczura czyli potwora ciasteczkowego (umbhabhabhabhabha..). Mniam rzekł patron wszystkich kretów codziennie zajadający osiemnaście ogromnych paluchów kukurydzianych oblanych melasą. Słuchawki dostały się do uszu Uszatka - atrakcyjnego polityka paralityka i rubasznego hipokryty pachnącego zgniłą jodyną o kolorze jodynowym, raczej niemiłym dla ucha odgłosem syczącego czajnika jodowanego, któremu uchu spleśniało krowim nalotem z domieszką grzyba cytrynowego, chronionego tarczą malutkiego avasta czyli? co? kogo? a czemu? bo tak. Trajkocze w spak i owak ten ptak sianoowcząc bezimienną Katarzyną pierzyną, która odeszła osieracając wino mszalne imbirowego posmaku i zapachu i koloru. Jak długo trzeba myślec nad nowymi, wspaniałymi butami z plastiku kauczukowego produkowanego wyłącznie pod ciśnieniem atmosferycznym parokrotnie inkrementowanym sadystycznie - bosko, wręcz zarąbiście, po prostu zawodowo cudownie, ALE niechlujnie, pokracznie ukazując wizerunek poety upośledzonego genetycznie na punkcie empatii, antypatii do potęgi i mocy spierwiaskowanej fonetycznie dyftongiem owalnego cyklotrona, który zmieniwszy cel osiągnął najbardziej wyimaginowaną ludzkośc równocześnie przez supernową i inne pulsary osiągnął level najwyższego orzecha ziemnego pochodzącego z ucha słonia zasłaniającego rower halibutem ciężarowym omułkiem, który próbował unicestwic przeciwnika fireballem niebieskim, celując wyindywidualizowanym zmysłem boskim do baloników czerwonych bolszewików tylko trzewików zielonych mazią galaretowatą w składzie porcelany, chociaż potrzebne rolnetki dalekosiężne, przeciwlotnicze Coco Channel z Palestyny zakryły całą z plasteliny ścianą obryzganą solą jodowaną, skrzętnie zakrywając niespodziewaną. Niespodziewajka Jamajka to rodzaj bajki, legendy przekazywanej poprzez gęby cedząc zęby durszlakiem z makiem posypanym cynamonem zmielonym krajalnicą z ostrą gabką szerząc rozbawione spojrzenie, sugerujące zamyślenie (???!). Tańcząc na głowie zbudził hefalumpa kopniakiem tyłkiem ustami pana poczwarkę zielonego przpoczwarzonego Cthulhu (???) słonia 5-nożnego cukierka wygrywającego obroże końskie w środy po lekcjach norweskiego szkolnictwa edukacyjnego, słabej niewiele wiedząc Kalego Uchego Kłapouchego beznogiego , kalekiego smoka obiboka capnelo wzleciał na wyżyny depresji poruszony ptasią grypą niespodziewanie wiedział że zaraził bydlaka mieszanką chińską w proszku po troszku uaktywniając atomówki przyciskiem czerwonym wbudowanym w piętę lewej nogi wystającej spod spódnicy szkockiego wirusowej zapalenia opon fiata 126p. helikopter radziecki wylądował w ogniu piekielnym niczym czymś wchłonięty. Wyskoczyli przez czarną dziurę ulokowana w lokum lokatorów starego przedpokoju psiej rezydencji która zwegliła sie niemiłosiernie podczas ostatniej wieczerzy urządzonej ALE jednak wypaliła i już. Na dobre i na złe to definitywnie jedne ktos kto ktosiował kogos kiedyś i gdzieś po coś. Jednak teraz pisze felieton niczym żywy pancernik opancerzony watą cukrowo-mleczną z orzeszkami o samku galaretki truskawkowej i posypką piaskową z rożkiem bydlęcym nadziewanym móżdżkiem kurzym z domieszką dżemu dobrego o smaku dżdżownicowym z dodatkiem specjalnym. Nie jest przypadkowym założeniem fakt iż przez ewenement każdy kto próbował jeździć na koniku polnym upadł. Upadek tej osoby powodował tragiczne skutki. Idąc droga asfaltową podczas dżdżu, jeje! powiedizał stąpając pokracznie wdepnął w marmoladę dżemową z wiórkami bananowymi, po czym wskoczył do wrzącej benzyny stojącej nieopodal baraku przemysłowego ulokowanego na wschód od komory niskiego podciśnienia. Następnie pobłogosławił mały podmiot owieczki dźwięczącej dźwięcznym dźwiękiem. Powrócił z zaświatów Cthulhu ale jakiś czas niemyty postanowił zjeść obuwie rycerza błędnego, walczącego w turnieju o nagrode niechlubną która była niezapomniana przez pewnego kosmitę z planety matplanety o imieniu Kleofasa Moherowa.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
IggIOffline
Temat postu:   PostWysany: 20-01-2006 - 17:43
Elita forum
Elita forum


Doczy/a: 30-09-2002

Skd: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
Cytat:
Tymczasem spazmatycznych odmiennych od ciał Hobbitów z Bagoszna, eksmitowanych w dniu niepodległości tatrzańskich emerytek i rencistek wszechpolskich prowadzących inwazję moherową wymierzoną w czuły punkt antyradia e-równa-się-em-c-kwadrat-metalowego, które zatrzeszczało wybornie wyginając się w łuk drewaniany stalowo-prętowy powleczonych wątrobą kuropatwy błotnej. Nazajutrz w południe skoro świt przyszedł stepując w rytm Tokio Hotel robiąc pajacyki z kolorowych arkuszy wafli gofrowanych, maczanych w asfalcie, cementującym podjazd dla poszukiwaczy ziemnaików oraz miłych kretów afrykańskich karmionych dżdżownicami pryyskanymi absyntem nubistycznym koloru zielonego...
Azaliż nazajutrz komfortowy kalosz przedziurawiony dziurawcem opadł lekko z sił. Jednak następnego wieczora Kasia kucnęła ponad stołem sianoowcząc cięzkim klawikordem kitwając się błągalnie przed telewizorem który zrobił kuku na muniu buinu kartofluuniu pryruniu dizabata daba du pyp pyryp następnie Dup. Zaczęło przeciekać wszystko
tiurliurli bęc i trach w łapetynę zatłuszczoną smarem zrobionym z migotki która zjadła świezy pomidor i zapaliła świeczkę, którą następnie bardzo podstępnie i zachłannie, z komicznym chrząknięciem warchlęcia poddała obróbce wiatraczek cermaiczny przytwierdzony dziwczanymi chwytakami z pluszu do celofanowej patelni kupionej tanio w biedronce - codzinnie niskie dochody gumisiów... Znów idziemy niebieskoocy do kolejnego ogromnego wuceta dworcowego gdy nagle z nienacka aczkolwiek melancholijnie Euzebiusz minął wściekłą rodzinkę niosącą Ikeowskie przecenione zniszczone ołówki wraz z katalogami. W katalogach znajdowało się przemoknięte kociątko pozbawione łapek, oczu i skóry, z którego wyziewało chmurą gęstą pałeczek różnobarwnych do uszu, których nie umył mydełkiem FA o zapachu dzikich świń paragwajskich, które taplają się w kisielu nowe (ke??) spodenki uformowały zielonkawą papke (bulbulbulciap) o własciwosciach dziaba różowych i pluszowych za razem poruszającyyh sumienia Gienia - misiaczka z gwoździami a ponadto z kołkiem w torebce od koleżanki rozkłądającej się na wprost sterty Karolin ciągle machających uszami do słońca zasłoniętego wielką ważką o wadze niebagatelnej. Suma sumy i rózniczek kwadratowych przestrzennych będąca hessianem transcendentnej odwrotnej od transponowanej aberracji predykatu deminaeralizowanego płynu koloidalnego dezoksyrybonukleinującego się prosiaczka. Skubaniec przetrzebił cietrzewia smarkającego na odległość w kierunku południowo- zachodnim przez szalejące hotele zagospodarowane planowo ryjówki kasztaniaki niedojrzałe jak beznadziejne winorosle moherowe czapeczki starych katarzynek zmieszkałych w głębokim pustostanie materii wszechświata wtem pojawiło się lotnisko dziurawe kontrole rozpoczeły sprawdzanie knarków jako debiutantów do Eurowizji w kategorii najbardziej dziki kanarek h5n1 wyrzucił klucz Chibi-usy szaro-złotego kota Artemisa w kolorze blond tygrysa włochatego jak kulka bilardowa kłująco podobna do Gargamela ze zniekształconą żuchwą w przedniej potylicy (80 deko) nostalgicznego owsa kukurydzinaego złamanego grosza a bedize kokosza pierzasta grypa ptasia móżdżkowa rosa papierosa SARS który bury jeździ po lodzie truskawkowym śpiewając piosenkę mysląca inaczej niż hipopotam szerokości drzwi obrotowych w hipermarkceie. Kolorowe kredki zjadam bezdenna wypchaną nicością poskęcaną drutem łódką bols, tonącą prędko i efektownie w kolista parabole kolorwych snów sięgającą dlaeko poza wszechświat wyobrażeń. Poetycko ujęte w dwunożny wozek widłowy obok schronu wojskowego Ruskich działaczy opozycyjnych jadających kromki z kremóek hiszpańskich, jakkowiek niezdrowych paskudnych i kreatywnie wspaniałych.

_________________
Usunięto obrazki - złamanie regulaminu


Ostatnio zmieniony przez IggI dnia 28-05-2006 - 10:27, w caoci zmieniany 2 razy
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Refresh
Temat postu:   PostWysany: 10-10-2006 - 19:01
Moderator
Moderator


Doczy/a: 14-09-2005



Cytat:
wtenczas ktoś wyszedł wprost na niebieską lagunę tupiąc pośladkami pobiegła rozwalając płot szmaragdowymi kulkami króla Maciusia pierwszego stopnia ogniska płonącego różową mocą energii proszków przeczyszczających zmieniono program w kubku po zupce chińskiej bez konserwantów konserwujących ziemniaków bladych niczym ociężały Nietzsche jakoby wiedział że Freud pokolorowany był kłębiście gdy uciekł poprzez lasy i górzyste jeziora płaskich krokodyli sennych malujących po krawężnikach miejskich kolei kucyków puchatych z serduszkami i purpurowym niewidzących moherowych oczu świdrujących anioły niebieskie latające pod latarniami Poznania, gdzie niczym Wieża szybuje w przestworzach śmiesznie rydzowaty kalafior sobotni świszczący dymiąc okrutnie długo rurą wydechową z hulajnogi. Motur ów toczył się tęczą srebrną gdzieś daleko za meblościanką pewnego Baphometa który lubił anime. Jeśli poklejony przyrósł wargami inaczej pośladkiem jaśniejącym w słońcu pofalowanym zapalniczką rondlowaną laserowym promieniem u-fał który raził potęgą umysłu sięgającą ponad ludzkie nerki lśniącej odblaskiem nalepki kończącej popisy kaskaderów oblanych sosem pomidorowym jeszcze ciepłym koloru zielonego. Wtem zamknięcie hermetyczne sprawiło omdlenie człowieka zajadającego milutki deserek oblizując piłę przepiłował językiem kamień szlifowany poziomo kreską wspak wytapetowaną na ścianie betonowej wygiętej strona dolna w poprzek basenu konstantynopolitańczykowianeczkitrzy który poszedł daleko za pod wtenczas maszerując równym wzgórzem wciśnięto kołek osinowy wierzchem w spód wampira latającego wewnątrz przedmiotu pożądania pewnej wilkołaczycy. Następnym razem spróbuje podbić serce przepięknej (lesbijka? ~_~) urody gumosłonia kosą sterowaną przy pomocy pewnego małego karzełka który wypiął sie prosto pomocy swojej niezbędnej siostry bez której trudno zjeść Evangeliona wczesną zimą obok zasłony Zapomnienia promieniującej blaskiem owcy wojennej(OW) przebiegającej linią prostopadłościanu przez Kambodżę. Inny lecz podobny jaczuś patafizycznie koputnął dżem sposobem transcendentnie przedszkolaki ogłaszające strajk. Skręcowywujący niegramatycznie przeciwpolitycznie królony zakopower podlatujący cichaczem okrężnie kominiarz pryknął powolnie naniósł smocze lwiątko warczące wpółpatologicznie jednocześnie wrzucano Bono do równości płci homoseksualistów aseksualnych mistrzowsko leworęcznie wytatuowanych prosiaczków przerobionych następnie półgłówkowo na kaczki dziwaczki prosiaczki gumowe filcowe buciki gumowe sklejone muszlą ciekłokrystaliczną oraz nawpółgazową energooszczędną żaróweczką marki Osram Ciebie Sony oraz tamtej najtańszej komety (czyli grubej chrumkającej świnki zamocnej ściśniętej i wogóle). Miłosierny chomik zjadł mnie wczoraj. Powiedziałam - "Pójdę sobie" wieczorem razem z psem zaczepno-obronnym zjadającym kiszone żelkami smakowe akuku - ryku żelki saprofity smakowe kubki wraz ze smakiem akumulatorków. Kiedy wykopyrtnięto romantycznie słonia leżącego nadpiętnie pod pod jogurtem kauflandowego zwierza polującego razem półautomatycznie przeszkolonego półprzedszkolaka szklanego oka mojego szybkiego wiatrakiem kosmoprowiantycznym napędzane rakietą tenisową zaczerpniętą ze studni kosmicznej alfabetycznie odmiennej szybciutko skopanej mocniutko poprzez ludzi


Od moda - kto w tym temacie da coś poza wyrazem do dokładanki (rozmowy i inne) z biegu dostaje osta.
Dziękuję za uwagę, Refresh.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Ranko
Temat postu:   PostWysany: 07-05-2007 - 18:11
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 14-06-2005



Cytat:
człowiekowatych określanych jako szczotki druciane samochodow szybkich jak Skoda z serii błyskawic niespokojnych burz lakomych. Następnego popołudnia razem zjedliśmy pancernego misia dokładnie lampiącego rudemu pieskowi głowę spuszczono nisko aż pod drewniany sweter z wyprutą komodą dwulitu metanu etanu propanu butanu pentanu etanolu i wogóle. Następnie ów groove znów przeżył oko w trójkącie pitagorejskim wykrytym bezzwłocznie poprzez góry Małoskaliste i palące siedmiolistną trawę rosnącą daleko stepowo i pod górkę wziąwszy rurkę gaz-rurkę zjadł przepiórkę złapaną poniewczasie poprędce na wędce długaśnej lampki szampana zjedzonej na zimno wczorajszej zapiekanki z szynką podpisu symbolicznej pamiątki zgubionej przypadkowo podczas podpisywania się ogromnym iksem ponad kółkiem zbrojonym wielokrotnie drutem wyprostowanym spiralnie ponad czasowym misiem Teofilem zoofilem poniekąd. Tez tamtędy robiącym mrozone kafelki sluzace szejkowi Abu Dabi Maharadży Wielkiemu do złotego naleśnika. Pożartego skrytożerczo pobliskimi niezawistnie dziewicami które lubią czekoladki. Wtem do wielkiego pawulonu wpadł wprost do dziury wypełnionej avatarami pobitymi przez wściekłego słonia nikczemnego i już. Potem wsiadł pokracznie na pomarańczową dolinę rospudy. Tęcza zajęła ogrom rozwydrzonego półświatka powieszonego nisko ponad kauflandem poranionym czarodziejską wróżką Hogatą pierwszą nieostatnią istotą robiącą ogrom strasznego potwora. Wieczorem przybyli ułani z lotnej eskadry państwowej alchemików japońskich czarodziejów służących królowej śniegu wolnostojącego na bezludziu. Wtem podpis nieoczekiwanie pojawił się gość ubrany w kalosze różowe bambosze z podeszwą gumową arabsko domową. Długopisem popisała kartkę pergaminu zwiniętą w żyrafę podkowami stukającą kotem w ścianę , był szybki Lopez. Pobiegł po niebiańską armatę do strzelania? Mundurek ministra koedukacji międzyludzkiej zakołysał bioderkami w rytm popu granego i tańczonego przez Telifasę który która które miały dzieci które śpiewały głośno biegnąc wysoko niczym ptaki ponad chmurami pokrywającymi rozległe obszary terytorium niebiańskiego królestwa będącego początkiem nowego zwyczaju przynoszenia radości dawanej bezinteresownie każdemu kto nie banalnemu zającowi wielkanocnemu podczas ferii. Bazie poszły leśną ścieżką podstępnie podglądając sąsiadkę malującą płot poprzez nakładanie renderów i brushy na drewienka. Widząc kask nagiej syrenki Arielki trzeciej córki Neptuna polującego nago pośród czarnoziemów rozległej krainy Nibylandii. Złapał złotą syrenkę i poszedł dalej aby zjeść paluszki rybne o smaku syrenki, które opanierowane były. Dziś poszedłem na pielgrzymkę kosmiczną wśród Marsjan aby zjeść ser księżycowy latem pachnie słonecznikiem myślącym inaczej pozytywnie zakręcone słoiki ogórkami bez nakrętki gumowej kaczuszki wpuszczonej do kanału telewizyjnego zostały oddalone z sejmu. Nagle poczułem zapach kiszonej stopy, ohyda straszliwa. Łopatką bije niedźwiedź drugiego stopnia swobody międzyludzkiej. Zaczynam pędzić na boso przez ogień poprzez pocztę lotniczą będącą czynną tylko 29 sekund dziennie. Uciekam stąd daleko typowym skuterkiem wodnym wraz z babcią która słucha śpiewu rapu capu łapu chlapu. Dzień dobry Polsko krzyknął Stefan z kotłowni Tytanica, stateczku tonącemu nieopodal lodowca składającego się z chomików smakujących gumijagody wieczorami. Przejrzysty labirynt pełen jeleni zamienił krowę latającą nisko na trawniku robiącą wielkie serce pełne żalu spowodowanego dinozaurem parzystokopytnym pędzącym po wydmach prehistorycznego subkontynentalnego roweru. Pędzącego powoli wzdłuż morskiego oka położonego przy brzegu. Ów brzeg wstał nad taflę zakrzeplego ciasta nadgryzionego zębem mądrości. Niespodziewanie otworzył puszkę za pomocą powyginanego druciku miedzianego wytopionego niedaleko huty imienia słynnego Włodzimierza zdobywcy szczytu wielkiej wody sodowej niegazowanej. Zakręconej piersiowce pełnej czekoladowych wodeczek nadziewanych czekoladowymi drobiowymi i niebywałymi zdolnościami Elvisa robiącego na etacie hydraulika u Romcia Giertysia misia-pysia chodzacego do Dziub - Dziuba profesora ornitologii, ptaszków maturalnych zdających matury niebiańskiej natury. Ambitnie miaucząc kołysankę pieskowi zasnął wujek. Kicając smutnie dookoła świata śpiewając Marsyliankę wpadł komuś w oko ,ropychając się między uszy swojego czołgu ulubionego. Pancernika zjadł ciastko marchewkowe, przygotowane przez starego królika. Wcześniej była wysoka niczym brzoza wysoka pewna niebiańskiej chmury burzowej, mknącej prędko poprzez błękitne bezkresne drzewa, rosnące tępem jednostajnie dinozaurowanym, obsypane konfetti różnorodnymi kaszkietami. Jesienny wiatr rozwiewał siwy włos, wypadający z nosa walec potoczył go dalej sam. Wujaszek Wania kupił kredki kolorowe, pastele oraz akwarele do malowania ścian. Malujac uszy zajączkowi, przebił nos misiowi śrubokrętem serwisowym. Nagle Wiedźmin Pastuszek złapał owieczkę za zęba mleczaka dłonią wypadającego prosiaka. Prosiak szybko wybłagał Cartmana płacząc Krokodylimi zębami przeznaczenia, gdyż zęby wchłonęły lodówkę pełną piwa korzennego Dubravka. Zapuszkowanego słonia przez drewniany słup soli. Spotkany przypadkiem przez panią o pięknych włosach. Lubiła podpalać Słońcu promienie. Podnosząc zwłoki uśmiechnięte szeroko uszy zeszklone patelnią przypominającą arbuza z Arizony. Dzisiaj wieczorem pod domofonem Renaty Beger pędzącej rowerem tuningowanym bimber z pyr. Aczkolwiek rower złamał szprychę będącą niezbędnym składnikiem obiadu. Rzekomo pożartego dinozaura pterodatkyla. Smaczny Roman wetknął palec w misia pysia otrzymanego listem pisanym parę wódeczek wcześniej. Wobec zaistniałej sytuacji będącej niesmaczną pieczenią, postanowiłem kobieco przebiec spiewając głośno lambadę. Biegnąc szeroko otworzyłem carlsberga bezalkoholowego piwka smacznego. Wstając późnym wieczorem, pobiegłem złapać motyla, uciekajacego przed wielka czarna murzyńską wiewiórką. Biegnąc obok empiku kupiłem i sprzedałem rower "Ukrainę". Wiewiórka zjadła zepsutego orzeszka kokosowego, będącego wcieleniem maleńkiego mustanga, biegającego zająca oraz piszczącego kołowrotka. Każda trąbka ma kolorowe koleżanki Renaty Szmegiel. Szeleszczeleszcząca Konstantynopolitańczykowianeczka zakupiła miskę zupy ogórkowej light. Zaiste kiedyś koza zjadła robaka jabłkowego, kolorowego Murzyna z Adżykistanu. Swoją drogą nieźle śmigał buja się na huśtawce elektronicznej. Śpiewała kołysankę Reginie Pippen, pięknym głosikiem zarzynanej świnki tańczącej kankana i wymachującej uchem rytmicznie. Wtem nadleciał gołąb, będący wcieleniem hinduskiej bogini płodnosci, biegnącej pożarową aleją pomiędzy ogromnymi, zdobionymi zamkami z kolorowymi myślami dotyczacymi ostatnich sześciu stref kraju. Adżykistańczycy zjedli chomika, posypanego kokosami, zielonymi uszkami puszkami.
Idąc w kierunku mostu, potknąłem sie o żółtego Chińczyka, ubranego w kilt rosyjski. Nosorożce zryły stadiony Dwudziestolecia swoimi pośladkami twardymi, niczym orzechy laskowe wiszace bezwładnie wpoprzek. Następnie pobiegły lasem mieszanym łyżką wielkości orzeszka stołowego podzielonego przez babcię klozetową, inkasującą spore nalezności za kupkę. Dziwaczne goryle posiadały moce władania gumą majtkową amen. I powykręcane karaluchy do poduchy, masującej brzuch niedźwiedzia. To uciekające marchewki szczecińskie, skaczące zające zrobiły kuku biedronce, biegnącej wpoprzek łąki. Wymarzony domek z czekolady wzbudził rozkosz Jasia wędrownisia. Odległy punkt przestrzeni międzykontynentalnej, leżącej daleko za domem starej pani. Kiedy anioł kupił skrzydła, niebieskie moherowe trąbki metalowe, zaświadczające głosno i donośnie zawodzi nas.Rankiem wujek spojrzał daleko ponad Włoszczową, szukając cioci. Dziś raniutko poleciałem niesamowitym rowerem skrzydlatym jak orzeł do domu starego, nieopodal krzaczka agrestu, dźwigając ciężki statek, zbudowany z gumowych opon w kształcie kaczuszki nielotki koloru pomarańczowo bordowego z wypustkami. Dobre, bo zachodnie, wino ryżowe, kupione na bazarze dziesięciolecia przez ciocię Klocię smakuje doskonale; Prawie jak wczesne wstawanie powoduje zmęczenie osierdzia. Deszczowy poranek, spacerujący kojot potknął się o kamień niemały.
Zszokowany wstał lewą nogą rozejrzał się przez bark i szczeknął. Wtem wpadła ABW wymachując pistolecikami radośnie.
Ubrani kolorowo dresiarze lizali patyki patrzac zalotnie poprzez małe paluszki koloru sinokoperkowegoróżu.
Przebiegł ukradkiem pod płatkiem skóry nasmarowanym smołą kupioną przez tajwańskiego żbika śpiewającego Marsylianke
od tyłu, podskakującego niczym piłeczka pomalowana na smutne kolory. Kiedy spojrzeli po kilkugodzinnym spóźnieniu
, jedzący ostre, zielone baobaby. Mały koń biegał po płytach winylowych rżąc radośnie w związku z rażącą deprawacją
niszczącą okoliczne wioski stworków, niskich lotów balonem. Lecącym ptakom o różowych lotkach w kratkę grajek głośny
, wielkości orzecha włoskiego maczanego głęboko w starym oleju słonecznikowym, zabarwionym ekscentrycznie kwasem
cytrynowym. Piękna samica imieniem Nausicca zakopała topór pokojowy, kolorowy kredek


Ostatnio zmieniony przez Ranko dnia 19-06-2007 - 19:46, w caoci zmieniany 3 razy
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Ranko
Temat postu:   PostWysany: 12-11-2008 - 22:25
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 14-06-2005



znał
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
RaulOffline
Temat postu:   PostWysany: 16-11-2008 - 17:52
Admin Forum
Admin Forum


Doczy/a: 05-01-2002



Status: Offline
to
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Ranko
Temat postu:   PostWysany: 16-11-2008 - 18:38
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 14-06-2005



doskonale
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
AlviesOffline
Temat postu:   PostWysany: 16-11-2008 - 21:24
Czytelnik
Czytelnik


Doczy/a: 05-04-2007



Status: Offline
z
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Ranko
Temat postu:   PostWysany: 17-11-2008 - 11:22
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 14-06-2005



ciekawego
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Wywietl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj si, by sprawdzi wiadomoci Zobacz nastpny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2007 The PNphpBB Group
Credits