Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj si, by sprawdzi wiadomoci Zobacz nastpny temat
Autor Wiadomo
Radagajs
Temat postu:   PostWysany: 28-09-2004 - 15:51
Pisarz
Pisarz


Doczy/a: 23-03-2003

Skd: Warszawa

Louise napisa/a:
Owszem tłumaczyłam mangi - yuri i tak się składa, że mam pewne pojęcie o tej pracy.


Hmm... Przyjmujesz założenie , że nie jest to twoja właściwość endemiczna?

Louise napisa/a:
Chciałam tylko udowodnić, że zwykły fan taki jak ja, może się sam zabrać za tłumaczenie mang, i nie musi czekać, na to, co mu łaskawie dadzą wydawnictwa i ślepo wielbić wszystkich polskich wydań.


Luizko , jeślibyś przeczytała parę postów w działach poświęconych wydawnictwom , zauważyłabyś zapewne , że zwrot "ślepe wielbienie wszystkich polskich wydań" jest _akurat na tym forum_ mocno nietrafiony. Nie spotkałem na przykład żadnego innego miejsca , w którym otwarcie nawoływano by do bojkotu polskiego wydania Ranmy.

Fakt faktem , Kaburze od czasu do czasu zdarza się przekombinować ("przebrzydłe straszydło" w NGE czy "złamany szeląg" w Hellsingu). Tutaj widać też coś podobnego : chciał przekazać i kobietę , i piekło , i negatywny odcień , i wyszła forma po polsku taka sobie. Lepsze byłoby "Ty demonico" albo nawet "Ty demonie". Tyle że do doczepiania się trzeba mieć sensowne argumenty (na przykład porównanie kilkunastu tłumaczeń Kabury z oryginałem i wypisanie fragmentów , w których rzecz po prostu po polsku nie brzmi) a nie rzucać tekstami typu "Dla mnie taki-to-a-taki zwrot jest fatalny , opinia o cenzurze jest więc jak najbardziej uzasadniona". ROTFL. Trudno się dziwić , że potem osoby takie wrzucane są do jednego worka z niedorobionymi tłumaczami , którzy nie mają wątpliwości , że potrafiliby lepiej od Kabury , nawet jeśli potrafią przełożyć "speaking of which" na "słowo czarownicy". Pamiętaj , że nie jest dobrym pomysłem tłumaczenie "do kaduka" na "oh fuck". Jakkolwiek by to nie pasowało wyznawcom teorii , że jeśli margines społeczny , to na pewno zasuwają wiązankami aż miło i tłumacz ma obowiązek takowe zapodać.

Louise napisa/a:
Panie Kabura, dla mnie zestaw "Ty wiedźmo z piekła rodem" w ustach maniakalnego mordercy i szaleńca, a kimś takim jest Zapan, jest fatalny.


Mam nadzieję , że zostaniesz przy yuri i nie będziesz tłumaczyć "Tokyo Babylon"? Jeszcze by Seishirou k***ami rzucał.

Louise napisa/a:
Opinia o cenzurze jest więc jak najbardziej uzasadniona.


To się nazywa związek przyczynowo-skutkowy. Łoł.

Louise napisa/a:
Niech mi pan w takim razie poda te "wiele innych powodów" dla których Japonka znająca dobrze język polski nie może tłumaczyć mang.


Bo jej wyjdzie jak Yasudzie Czarodziejki... Dobra , dość sporów o pietruszkę.

Louise napisa/a:
Nie mam przecież obowiązku pamiętać wszystkich błędów i wpadek jakie widziałam w polskich wydaniach. Od tego jest raczej korekta.


Fakt , korekta w JPFie jest horrendalna. Rocznica śmieci...

Louise napisa/a:
Herbert a jaką mam Twoim zdaniem pewność, że polskie tłumaczenia są dobre i wierne? Skąd mam wiedzieć, jakie mają kompetencje robiące je osoby i czy mają predyspozycje do tłumaczenia?


A my skąd mamy wiedzieć , jakie kompetencje i predyspozycje ma twoja znajoma Japonka? Fakt faktem , przykład Kiersnowskiego świadczy , że nawet doktorat z japonistyki nie zawsze rozstrzyga o poziomie tłumaczeń. Tym niemniej jakieś kryteria muszą być. Z drugiej strony różnica między przekładami Mateusza Łukasika (który AFAIK wciąż studiuje) a Kabury czy Agnieszki Opałko jest zauważalna.

_________________
Lailai Shugogetten!

I do not read that Potter slash.
I do not like it, Call-me-Trash.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
iolaOffline
Temat postu:   PostWysany: 28-09-2004 - 18:15
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 31-08-2002



Status: Offline
Louise napisa/a:
Iola, nigdzie nie napisałam, że uważam moją koleżankę za genialną.

Ale tylko jej tłumaczenie uważasz za słuszne, a dlaczego skoro nie masz pewności czy ono żeczywiście jest dobre?
Cytat:
Błędów w polskich mangach nie zakładam z góry, tylko kiedy je zauważam, to o nich piszę.

O ile te błędy w ogóle występują... Bo jeśli to miałby być 'błędy' z twojego przykładu to raczej trudno je tak nazwać. Jeśli istniałaby jakaś rożnica zmieniajaca sens wypowiedzi to owszem, ale chyba wiesz (skoro sama tłumaczysz) że nigdy sie nie przekłada dołownie, a to daje rózne możliwości napisania jednego zdania na kilka sposobów.
Cytat:
Wcale nie roztaczam aury wyższości z tego powodu, że mam znajomą Japonkę i kumpelę, która zna japoński.

Jakbyś pisała : w tym i tym miejscu jest błąd, bo powinno być tak i tak to to brzmi trochę lepiej niż, polskie tlumaczenie to sam syf, polskie wydawnictwa dostarczaja nam wadliwy produkt, nigdy nie kupię tego shitu itp.
A wszystko zawsze okraszone ładnym zdankiem na koniec 'bo ja kupuje tylko oryginalne'
Cytat:
Chciałam tylko udowodnić, że zwykły fan taki jak ja, może się sam zabrać za tłumaczenie mang, i nie musi czekać, na to, co mu łaskawie dadzą wydawnictwa i ślepo wielbić wszystkich polskich wydań.

Owszem, wielbić nie muszą i mogą wytykać błędy, ale niech to robią konstruktywnie bo twoja krytyka taka nie jest...

_________________


- Nawet obcym należy się godny pochówek...
- To nie są obcy i zostaną tak jak leżą

-----The last of the Mohicans------
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
kaburaOffline
Temat postu:   PostWysany: 30-09-2004 - 01:32
Debiutant
Debiutant


Doczy/a: 10-09-2003

Skd: KKW

Status: Offline
Radagajs napisa/a:
Fakt faktem , Kaburze od czasu do czasu zdarza się przekombinować ("przebrzydłe straszydło" w NGE czy "złamany szeląg" w Hellsingu).
Wtedy oba tytuły nie miały korekty, teraz dokładnie czyta je człowiek znający japoński i fan obu serii zarazem, to przełom w kaburowej korekcie :]
Radagajs napisa/a:
Tutaj widać też coś podobnego : chciał przekazać i kobietę , i piekło , i negatywny odcień , i wyszła forma po polsku taka sobie. Lepsze byłoby "Ty demonico" albo nawet "Ty demonie".
Jeśli miałbym coś kombinować, to raczej w stronę "kochanicy szatana". Diabeł ma w japońskim swój żeński odpowiednik - nie został on użyty.

połączenie postów
30 Wrz 2004 - 01:37

Louise napisa/a:

Panie Kabura, dla mnie zestaw "Ty wiedźmo z piekła rodem" w ustach maniakalnego mordercy i szaleńca, a kimś takim jest Zapan, jest fatalny. Opinia o cenzurze jest więc jak najbardziej uzasadniona.
Zmartwię pana, ale nie widziałam wersji angielskojęzycznej więc nie wiem, jak tam prezentuje się kwestia tłumaczenia.
Niech mi pan w takim razie poda te "wiele innych powodów" dla których Japonka znająca dobrze język polski nie może tłumaczyć mang.
Nie mam przecież obowiązku pamiętać wszystkich błędów i wpadek jakie widziałam w polskich wydaniach. Od tego jest raczej korekta.

1. Zenek spod budki z piwem powiedziałby "kurwa, ty suko", a to jest, jak sama zaznaczyłaś, szaleniec, którego kwestie, zapewne starannie, wybiera autor ? to on decyduje, czy maniakalny morderca będzie płytki jak ten z "Californi", czy też będzie się wysławiał jak ten z "Milczenia owiec". Nie chciał dać kwestii Zenka spod budki, więc ja nie mam prawa wnosić swoich "misiów widzimisiów" i nawet tacy fachowcy od japońszczyzny jak Ty, mnie do tego nie zmuszą.
2. Korekta jest od wyłapywania błędów, a dwa plus dwa jest cztery. Ja pisałem o tym, że jeśli nie jest się pewnym oskarżenia, to się go nie rzuca. Taki savoir-vivre.
3. Jeśli nie przychodzą Ci do głowy żadne powody, dla których do tłumaczenia na dany język wynajmuje się native-speakerów tego języka, to chyba nie mamy co dyskutować o tłumaczeniach w ogóle. Przypuszczam, że koleżanka nie jest bilingualna, a jeśli jest, to chyba niezbyt ceni swoje umiejętności tłumacząc mangi koleżankom... Jako fachowiec na pewno tłumaczyłaś wiele razy na japoński i wiesz jaka korekta jest w takim przypadku potrzebna.
4. Chciałem w tym miejscu rozpisać się (już bez sarakazmu) na temat tego ile promili tekstu możesz prawidłowo zrozumieć jeśli hobbistycznie uczysz się japońskiego, ale akurat na takich forach jest pewnie wielu takich zapaleńców i nikomu nie trzeba tłumaczyć, że kupujesz oryginalne mangi nie po to, że by się w nich rozczytywać, ale co chwila powtarzać "kupuję i czytam tylko oryginały, czytający shit motłochu!". Prosiłbym o trochę szacunku dla inteligencji i wiedzy współforumowiczów.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Radagajs
Temat postu:   PostWysany: 30-09-2004 - 08:57
Pisarz
Pisarz


Doczy/a: 23-03-2003

Skd: Warszawa

kabura napisa/a:
Jeśli miałbym coś kombinować, to raczej w stronę "kochanicy szatana".


O rany , a potem się dziwi , że ludzie wolą skanlacje ><

A skąd wytrzasnąłeś aluzję filmową?

kabura napisa/a:
Diabeł ma w japońskim swój żeński odpowiednik - nie został on użyty.


Tyle że w polskim nie ma dosłownego odpowiednika "akuma-no onna". "Kobieta-szatan"? Brzmi jak Catwoman. A może w ogóle sukuba dać?

Dlatego IMHO diablica albo demonica to dobry wybór.

kabura napisa/a:
Przypuszczam, że koleżanka nie jest bilingualna, a jeśli jest, to chyba niezbyt ceni swoje umiejętności tłumacząc mangi koleżankom...


Eh. Naprawdę , mógłbyś nie łączyć rzeczowych argumentów z obrażaniem ludzi.

kabura napisa/a:
4. Chciałem w tym miejscu rozpisać się (już bez sarakazmu) na temat tego ile promili tekstu możesz prawidłowo zrozumieć jeśli hobbistycznie uczysz się japońskiego, ale akurat na takich forach jest pewnie wielu takich zapaleńców i nikomu nie trzeba tłumaczyć, że kupujesz oryginalne mangi nie po to, że by się w nich rozczytywać, ale co chwila powtarzać "kupuję i czytam tylko oryginały, czytający shit motłochu!".


A co ma jedno z drugim wspólnego? Ja osobiście chętnie bym sobie takie coś przeczytał. [Tzn. o promilach tekstu , nie o czytającym shit motłochu]

_________________
Lailai Shugogetten!

I do not read that Potter slash.
I do not like it, Call-me-Trash.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
kaburaOffline
Temat postu:   PostWysany: 30-09-2004 - 10:59
Debiutant
Debiutant


Doczy/a: 10-09-2003

Skd: KKW

Status: Offline
Radagajs napisa/a:
kabura napisa/a:
Jeśli miałbym coś kombinować, to raczej w stronę "kochanicy szatana".
O rany , a potem się dziwi , że ludzie wolą skanlacje >< A skąd wytrzasnąłeś aluzję filmową?
Crying or Very sad Chodzilo o to, ze w tamtym kierunku semantycznym bym poszedl - kobieta diabla, a nie diablica, nigdzie nie pisalem, ze tak bym przetlumaczyl :/.
Radagajs napisa/a:
Tyle że w polskim nie ma dosłownego odpowiednika "akuma-no onna". "Kobieta-szatan"? Brzmi jak Catwoman. A może w ogóle sukuba dać? Dlatego IMHO diablica albo demonica to dobry wybór.
Patrz wyzej.
Radagajs napisa/a:
kabura napisa/a:
Przypuszczam, że koleżanka nie jest bilingualna, a jeśli jest, to chyba niezbyt ceni swoje umiejętności tłumacząc mangi koleżankom...
Eh. Naprawdę , mógłbyś nie łączyć rzeczowych argumentów z obrażaniem ludzi.
Chcesz powiedziec, ze jak ktos jest dobry, to na tym nie zarabia? Dla mnie to dosc jasny wyznacznik - jestes dobry, masz klientow. Nie - to nie masz. Tu nie ma co sie obrazac, to prawo rynku.
Radagajs" napisa/a:
kabura napisa/a:
4. Chciałem w tym miejscu rozpisać się (już bez sarakazmu) na temat tego ile promili tekstu możesz prawidłowo zrozumieć jeśli hobbistycznie uczysz się japońskiego, ale akurat na takich forach jest pewnie wielu takich zapaleńców i nikomu nie trzeba tłumaczyć, że kupujesz oryginalne mangi nie po to, że by się w nich rozczytywać, ale co chwila powtarzać "kupuję i czytam tylko oryginały, czytający shit motłochu!".

A co ma jedno z drugim wspólnego? Ja osobiście chętnie bym sobie takie coś przeczytał. [Tzn. o promilach tekstu , nie o czytającym shit motłochu]
Jak to co? Obrazana jest inteligencja tych, ktorzy wiedza co to jest meczyc sie z jedna strona mangi - sam przez to przechodzilem i jak mi poczatkujacy pisze, ze sie rozczytuje w oryginalach to mnie pusty smiech ogarnia.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
vulcan69Offline
Temat postu:   PostWysany: 30-09-2004 - 12:19
Nowicjusz
Nowicjusz


Doczy/a: 14-09-2004

Skd: Zabrze

Status: Offline
zandam napisa/a:
Heh nażekasz.Waneko wcale nie ma takiego z łego tłumaczenia to raz,JPF i Egmont chyba nie cenzurują mang to dwa<chyba bo tak mówili> zreszta zobaczymy w następnym tomie Edenu Twisted Evil Co do paczek to jak naarzie nie mam żadnych przeciwskazań.Żadne mangi nie uszkodziły mi się więc jest ok.


Ja pisałem o paczkach jakie przychodzą na sklepy, a nie do odbiorców detalicznych, bo już nie raz widziałem w jakim stanie przychodziły mangi z Colorado do IMAGO.

połączenie postów
30 Wrz 2004 - 12:25

nicodemus napisa/a:
[...] Za to co Egmont wyprawia, zasługuje na nawleczenie na pal. Brak obwolut [...]


Akurat ja wolałbym, żeby wszyscy wydawali bez obwolut, lub żeby były takie jak na początku miało Waneko, tzn. ni to obwoluta, ni to okładka.
Jak widać tutaj odczucia są subiektywne.

połączenie postów
30 Wrz 2004 - 12:44

Louise napisa/a:
Veg ten skan pochodzi z roku 2001 czyli jak widzisz z wydania wcześniejszego niż polskie. Może w innych zakątkach Europy scenę na statku wycięto, ale w niemieckiej wersji nie.


A miałaś wersję wczesniejszą, ja ją przywiozłem kumplowi w tej wersji trzyczęściowej wydanej pierwotnie przez Carlsen Comics dużo wcześniej niż w roku 2001. Tam o ile sobie przypominam sceny na statku nie było. A Niemcy w przeciwieństwie do nas są na tyle bogaci, że stać ich na dodruki jak sie nakład skończy. Więc skoro wydali to ponownie, to scenę mogli dodać.

A co do cenzury w polskich wydaniach. najbardziej znana mi ostatnio wpadka to komiks Rosińskiego "Zemsta hrabiego Skarbka", gdzie w naszym wydaniu pozbawiono nas 4 stron, no powiedzmy hard porno, a na zachodzie są dostępne dwie wersje do wyboru.

_________________
"My rządzimy światem, a nami... manga".
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Radagajs
Temat postu:   PostWysany: 30-09-2004 - 18:21
Pisarz
Pisarz


Doczy/a: 23-03-2003

Skd: Warszawa

kabura napisa/a:
Crying or Very sad Chodzilo o to, ze w tamtym kierunku semantycznym bym poszedl - kobieta diabla, a nie diablica, nigdzie nie pisalem, ze tak bym przetlumaczyl :/.


A , w ten sposób. Okiej.

kabura napisa/a:
Chcesz powiedziec, ze jak ktos jest dobry, to na tym nie zarabia? Dla mnie to dosc jasny wyznacznik - jestes dobry, masz klientow. Nie - to nie masz. Tu nie ma co sie obrazac, to prawo rynku.


Ale wyszło ci z tego ogólne objeżdżanie pracy pro amico bono. Ponadto polski rynek tłumaczeń... nie uważam , by akurat do tego zawodu dało się na razie zastosować powyższą maksymę.

_________________
Lailai Shugogetten!

I do not read that Potter slash.
I do not like it, Call-me-Trash.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
kaburaOffline
Temat postu:   PostWysany: 01-10-2004 - 00:49
Debiutant
Debiutant


Doczy/a: 10-09-2003

Skd: KKW

Status: Offline
Radagajs napisa/a:
kabura napisa/a:
Chcesz powiedziec, ze jak ktos jest dobry, to na tym nie zarabia? Dla mnie to dosc jasny wyznacznik - jestes dobry, masz klientow. Nie - to nie masz. Tu nie ma co sie obrazac, to prawo rynku.
Ale wyszło ci z tego ogólne objeżdżanie pracy pro amico bono. Ponadto polski rynek tłumaczeń... nie uważam , by akurat do tego zawodu dało się na razie zastosować powyższą maksymę.
Cóż, na całym świecie pełno jest tłumaczy, którzy swoje posady zawdzięczają cioci w wydawnictwie, telewizji, czy redakcji. Jednak z drugiej strony jest masa tych, po których koncerny, czy agencje rządowe same przyszły choćby dlatego, że ukończyli dobre szkoły tłumaczy ze świetnymi wynikami, zdali arcytrutdne egzaminy, albo przeszli przez sito naboru.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Angel_YukariOffline
Temat postu: ^^  PostWysany: 01-10-2004 - 07:10
Pisarz
Pisarz


Doczy/a: 01-02-2004

Skd: z Gorzowa ^^

Status: Offline
cóż według mnie temat nie ma sensu no ale cóż ... w każdym razie na pewno nie ma sensu się kłocic. Nie odpowiada jakość/tłumaczenie - nie kupuj. A za nim się zaczniesz czepiać upewnij się że masz rację. I to by bylo na tyle.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
LouiseOffline
Temat postu:   PostWysany: 01-10-2004 - 18:57
Czytelnik
Czytelnik


Doczy/a: 01-02-2004

Skd: Pabianice

Status: Offline
Cytat:
Luizko ,



Wypraszam sobie. Nie jestem twoją koleżanką, żebyś się tak do mnie zwracał!


Cytat:
jeślibyś przeczytała parę postów w działach poświęconych wydawnictwom , zauważyłabyś zapewne , że zwrot "ślepe wielbienie wszystkich polskich wydań" jest _akurat na tym forum_ mocno nietrafiony. Nie spotkałem na przykład żadnego innego miejsca , w którym otwarcie nawoływano by do bojkotu polskiego wydania Ranmy.



Apropo ślepego wielbienia. Trudno nie mieć takich odczuć, skoro podałam przykłady cenzury z GSC (łącznie z wycinaniem dymków) a osoby na forum napisały - "no i co z tego?" Może to nie jest ślepe wielbienie?


Cytat:
Tyle że do doczepiania się trzeba mieć sensowne argumenty (na przykład porównanie kilkunastu tłumaczeń Kabury z oryginałem i wypisanie fragmentów , w których rzecz po prostu po polsku nie brzmi) a nie rzucać tekstami typu "Dla mnie taki-to-a-taki zwrot jest fatalny , opinia o cenzurze jest więc jak najbardziej uzasadniona". ROTFL.



Kabura skomentował podaną przeze mnie próbę tłumaczenia jako fatalną i jakoś się tego nie czepiałeś.


Cytat:
Mam nadzieję , że zostaniesz przy yuri i nie będziesz tłumaczyć "Tokyo Babylon"? Jeszcze by Seishirou k***ami rzucał.



Seishirou i Zapan to dwie zuepełnie różne osoby o innej psychice i temperamencie. To, że Seishirou jest mordercą to nie znaczy, że będzie używał rynsztokowego słownictwa. Niezła konkluzja z twojej strony. Skoro uważam, że jeden psychopatyczny morderca w mandze może bluźnić to automatycznie będę uważać, że każdy inny też?


Cytat:
Bo jej wyjdzie jak Yasudzie Czarodziejki... Dobra , dość sporów o pietruszkę.



No właśnie, z góry stwierdzasz, że tłumaczenie Japonki będzie fatalne, a jeśli polskim tłumaczom zdarzają sie błędy, to je ładnie usprawiedliwasz. Pozazdrościć obiektywizmu.


Cytat:
A my skąd mamy wiedzieć , jakie kompetencje i predyspozycje ma twoja znajoma Japonka? Fakt faktem , przykład Kiersnowskiego świadczy , że nawet doktorat z japonistyki nie zawsze rozstrzyga o poziomie tłumaczeń. Tym niemniej jakieś kryteria muszą być. Z drugiej strony różnica między przekładami Mateusza Łukasika (który AFAIK wciąż studiuje) a Kabury czy Agnieszki Opałko jest zauważalna.



Ale jej zdolności z miejsca kwestionujecie, a na wpadki Polaków przymykacie oko. Bardzo obiektywne...


Cytat:
Ale tylko jej tłumaczenie uważasz za słuszne, a dlaczego skoro nie masz pewności czy ono żeczywiście jest dobre?



Uważam za słuszne jej tłumaczenie (i nigdzie nie napisałam, że tylko jej), bo ona je z nami konsultuje, jeśli ma wątpliowści czy dany zwrot może tak brzmieć w języku polskim. Stara się by tłumaczenie było jak najlepsze. Mamy wgląd w jej pracę i dlatego mogę ją ocenić.


Cytat:
O ile te błędy w ogóle występują... Bo jeśli to miałby być 'błędy' z twojego przykładu to raczej trudno je tak nazwać. Jeśli istniałaby jakaś rożnica zmieniajaca sens wypowiedzi to owszem, ale chyba wiesz (skoro sama tłumaczysz) że nigdy sie nie przekłada dołownie, a to daje rózne możliwości napisania jednego zdania na kilka sposobów.



Napisałam o ewidentnej cenzurze w GSC (zmieniającej sens) i dalej to dla ciebie nie jest wada? Więc w takim razie nie wiem co byś za nią uznała.


Cytat:
Jakbyś pisała : w tym i tym miejscu jest błąd, bo powinno być tak i tak to to brzmi trochę lepiej niż, polskie tlumaczenie to sam syf, polskie wydawnictwa dostarczaja nam wadliwy produkt, nigdy nie kupię tego shitu itp.
A wszystko zawsze okraszone ładnym zdankiem na koniec 'bo ja kupuje tylko oryginalne'



Nic nie poradzę na to, że chcę mieć oryginalny produkt, bo przy zakupie nie będę musiała obawiać się błędów w druku, cenzury czy złego tłumaczenia. Zresztą skoro tytuły, które kupuję wyszły tylko po japońsku, to co twoim zdaniem mam zrobić? Czekać w nieskończoność aż zostaną wydane gdzie indziej?


Cytat:
Owszem, wielbić nie muszą i mogą wytykać błędy, ale niech to robią konstruktywnie bo twoja krytyka taka nie jest...



Uważam, że moja krytyka jest konstruktywna, ale skoro na kimś ewidentne przypadki wycinania czy przeinaczania tekstu nie robią wrażenia, to ja już nic na to nie poradzę.


Cytat:
1. Zenek spod budki z piwem powiedziałby "kurwa, ty suko", a to jest, jak sama zaznaczyłaś, szaleniec, którego kwestie, zapewne starannie, wybiera autor ? to on decyduje, czy maniakalny morderca będzie płytki jak ten z "Californi", czy też będzie się wysławiał jak ten z "Milczenia owiec". Nie chciał dać kwestii Zenka spod budki, więc ja nie mam prawa wnosić swoich "misiów widzimisiów" i nawet tacy fachowcy od japońszczyzny jak Ty, mnie do tego nie zmuszą.
2. Korekta jest od wyłapywania błędów, a dwa plus dwa jest cztery. Ja pisałem o tym, że jeśli nie jest się pewnym oskarżenia, to się go nie rzuca. Taki savoir-vivre.
3. Jeśli nie przychodzą Ci do głowy żadne powody, dla których do tłumaczenia na dany język wynajmuje się native-speakerów tego języka, to chyba nie mamy co dyskutować o tłumaczeniach w ogóle. Przypuszczam, że koleżanka nie jest bilingualna, a jeśli jest, to chyba niezbyt ceni swoje umiejętności tłumacząc mangi koleżankom... Jako fachowiec na pewno tłumaczyłaś wiele razy na japoński i wiesz jaka korekta jest w takim przypadku potrzebna.
4. Chciałem w tym miejscu rozpisać się (już bez sarakazmu) na temat tego ile promili tekstu możesz prawidłowo zrozumieć jeśli hobbistycznie uczysz się japońskiego, ale akurat na takich forach jest pewnie wielu takich zapaleńców i nikomu nie trzeba tłumaczyć, że kupujesz oryginalne mangi nie po to, że by się w nich rozczytywać, ale co chwila powtarzać "kupuję i czytam tylko oryginały, czytający shit motłochu!". Prosiłbym o trochę szacunku dla inteligencji i wiedzy współforumowiczów.


Cytat:
4.Jak to co? Obrazana jest inteligencja tych, ktorzy wiedza co to jest meczyc sie z jedna strona mangi - sam przez to przechodzilem i jak mi poczatkujacy pisze, ze sie rozczytuje w oryginalach to mnie pusty smiech ogarnia.



1. Podałeś, jak było w japońskim oryginale, tak się składa, że nie uważam, żeby to tłumaczenie jakie ty zastosowałeś było jedynym właściwym w tym przypadku.
2. Jestem pewna swojego oskarżenia. Kieruje się tym co mówi Kiyoko.
3. Nie każda osoba znająca dobrze oba języki czy wręcz bilingualna musi od razu szukac pracy w wydawnictwie, bo może po prostu interesować ją co innego. Zresztą, jak widać na twoim przykładzie, chyba polskie wydawnictwa nie są zainteresowane współpracą z rodowitymi Japończykami i wolą zatrudniać Polaków.
4. Nigdzie nie pisałam, ze znam na tyle dobrze japoński, ze bez problemu zaczytuję się japońskimi oryginałami. Wielokrotnie podkreślałam, że jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że mam znajoma Japonkę i koleżankę uczącą się japońskiego. Poza tym mnóstwo razy podkreślałam, że kupuje japońskie oryginały, bo nie ma w nich: błędów, cenzury, kiepskiego papieru, itp. a poza tym mangi, które kupuję są wydawane przeważnie wyłącznie po japońsku, a zawsze mogę poprosić o przetłumaczenie wspomniane przyjaciółki.
Tak więc cały twój wywód o tym jak: udaję, że czytam biegle mangi po japońsku, wywyższam się i "kupuję tylko japońskie oryginały, czytający shit motłochu" jest po prostu nieadekwantny, w odniesieniu do tego co pisałam wcześniej. Wypisałeś tu jakieś swoje wywody, mające się nijak do wypowiedzi wygłaszanych w moich wcześniejszych postach. Dyskusja powinna chyba polegać na tym, że odpowiadasz na argumenty przeciwnika, a nie wymyślasz argumenty, które on rzekomo wygłosił i do nich się ustosunkowujesz.


Cytat:
A miałaś wersję wczesniejszą, ja ją przywiozłem kumplowi w tej wersji trzyczęściowej wydanej pierwotnie przez Carlsen Comics dużo wcześniej niż w roku 2001. Tam o ile sobie przypominam sceny na statku nie było. A Niemcy w przeciwieństwie do nas są na tyle bogaci, że stać ich na dodruki jak sie nakład skończy. Więc skoro wydali to ponownie, to scenę mogli dodać.



Nie, nie miałam. Nie zmienia to jednak faktu, że Polska wcale nie jest taka wyjątkowa, że ma scenkę w Gits'ie.

_________________
"Czasem zastanawiam się czy nie skończę jako trofeum na czyjejś ścianie." - Noguchi "AvP"
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Krzych AyanamiOffline
Temat postu:   PostWysany: 01-10-2004 - 19:47
Pisarz
Pisarz


Doczy/a: 21-02-2003



Status: Offline
Może się wtrące co do tłumaczy. Mój brat jest tłumaczem do wynajęcia i ostatnio miał charówę - 60 stron tekstu. Pracował u mnie, bo musiał na bierząco sprawdzać terminy w sieci. Spóźnił się w sumie 2 dni, pracując przez 20 godzin na dobę przez ostatnie 3 dni. W umowie miał chyba zapis, że każda godzina zwłoki obcina mu wynagordzenie o 5 procent.

Jednak mimo to mu zapłacono. Jest wolnym strzelcem, otrzymujacym zlecenia z biura tłumaczeń. Gdyby nie byl dobry w tym co robi to by ich nie otrzymywał - to jest wolny rynek , ci którzy się nie oferują produktu wystarczajaco dobrej jakości odpadają.


Zaś meritum tematu...
Jeśli chodzi o tłumaczenia... Co mnie niezmiernie bawi, spotykam czasami krytykę tłumaczeń od osób, które opierają się na opiniach osób trzecich. Jak dla mnie, żeby poddawać w wątpliwość dokonania innych trzeba: znać perfekcyjnie OBYDWA języki, żeby samemu być absolutnie pewnym co się chcę oddać. Trzeba doskonale znać kulturę, mieć przeczytane książki i gazety (napisanie czegoś własnego też się przydaje).

Albo krytykuje się to czego dowiedziało się samemu, albo wcale.

A co do różnych uchybień... Komiks to rozrywka, więc nie ma o co kruszyć kopii. Jeśli tani i nic w nim nie przeszkadza w odbiorze to nie ma co robić z igły widły. Ma dobrze wyglądać i się dobrze czytać, to wszystko. Dopiero jak nie wygląda dobrze to jest gorzej.

_________________
Braki w sprzęcie? A co to takiego? Idziesz do najbliższej arabskiej chałupy, dajesz gospodarzowi w ryj i on uprzejmie otwiera piwnicę pytając: C3? F1? AK-47?
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Radagajs
Temat postu:   PostWysany: 01-10-2004 - 20:56
Pisarz
Pisarz


Doczy/a: 23-03-2003

Skd: Warszawa

Louise napisa/a:
Nie jestem twoją koleżanką,


Całe szczęście.

Louise napisa/a:
Apropo ślepego wielbienia. Trudno nie mieć takich odczuć, skoro podałam przykłady cenzury z GSC (łącznie z wycinaniem dymków) a osoby na forum napisały - "no i co z tego?" Może to nie jest ślepe wielbienie?


Nie. Raczej totalna olewka [vide idiotyczny post Krzycha Ayanami , któremu do szczęścia wystarczy ładny druk i fajny papier].

Louise napisa/a:
Kabura skomentował podaną przeze mnie próbę tłumaczenia jako fatalną i jakoś się tego nie czepiałeś.


Może dlatego , że podał wersję oryginalną , a tak się składa , że znaczenia słów "akuma" i "onna" są mi znane?

Louise napisa/a:
Seishirou i Zapan to dwie zuepełnie różne osoby o innej psychice i temperamencie. To, że Seishirou jest mordercą to nie znaczy, że będzie używał rynsztokowego słownictwa.


"Panie Kabura, dla mnie zestaw "Ty wiedźmo z piekła rodem" w ustach maniakalnego mordercy i szaleńca, a kimś takim jest Zapan, jest fatalny."

Ano właśnie. Konkluzję "maniakalny morderca i szaleniec = rynsztokowe słownictwo" przedstawiłaś ty. I miał to być argument za "dziwkami" u Zapana.

Louise napisa/a:
Skoro uważam, że jeden psychopatyczny morderca w mandze może bluźnić to automatycznie będę uważać, że każdy inny też?


Cóż , tak wynikało z twojej wypowiedzi. Aha , co kogo obchodzi , co uważasz?

Kabura ma dwa założenia , które uważam za słuszne : a) Nie jest tu po to , żeby poprawiać autora (tzn. jeśli autor napisze , że wieloryb jest rybą , to Kabura przełoży to tak samo) , b) Wola autora jest zawsze o krok przed wolą fanów (jeśli autor uznał , że wzmiankowany psychopatyczny morderca w mandze bluźnić nie może , to dlaczego ma uznawać ktokolwiek inny? A jeśli już uznaje , to czemu nie napisze sobie fanfika "Bluzgi Zapana"? I niby dlaczego przekładać "hey!" na "witam szanownego pana"?)

Louise napisa/a:
No właśnie, z góry stwierdzasz, że tłumaczenie Japonki będzie fatalne, a jeśli polskim tłumaczom zdarzają sie błędy, to je ładnie usprawiedliwasz.


Bzdura. Uważam , że Mateusz Łukasik jest tłumokiem. Uważam , że Maciej Nowak-Kreyer jest tłumokiem. Uważam , że orkanaugorze i Jarosław Grzędowicz sadzą horrendalne błędy językowe. I wielokrotnie wytykałem je wszystkim wymienionym osobom. Podobnie jak zdarzało mi się objeżdżać Kaburę za wyżej wymienione przekombinowania. Ale widzisz , nie ty będziesz określać , co według mnie jest błędem , a wzmiankowanego przykładu za błąd nie uważam.

Poza tym , to był przykład. Miał udowodnić , że nativ nie zawsze przełoży dobrze. Bo do tego trzeba jeszcze znać polski.

Louise napisa/a:
Ale jej zdolności z miejsca kwestionujecie, a na wpadki Polaków przymykacie oko.


A ja myślałem , że jest różnica pomiędzy "poseł X z partii Y bierze łapówki" a "wszyscy politycy to przekupna żydomasońska sitwa". Wybacz , ale mniej więcej tak różni się w ciężarze gatunkowym kwestionowanie wpadek tłumaczy od stwierdzeń o "polskim shicie" czy "cenzurze w mangach" zwłaszcza tych JPFu , bo co do Egmontu , masz rację. Choć popełniasz błąd generalizacji. Nieważne , Kabura czy Nowak-Kreyer , Nowakowski czy orkanaugorze... Wszystko to jedna banda.

Louise napisa/a:
Uważam za słuszne jej tłumaczenie (i nigdzie nie napisałam, że tylko jej), bo ona je z nami konsultuje, jeśli ma wątpliowści czy dany zwrot może tak brzmieć w języku polskim.


Zaraz. Poprawność językowa nijak się ma do zgodności z oryginałem.

Louise napisa/a:
Stara się by tłumaczenie było jak najlepsze. Mamy wgląd w jej pracę i dlatego mogę ją ocenić.


Wynikałoby z tego , że nie możesz oceniać pracy żadnego innego tłumacza , bo nie masz w nią wglądu. Łojdiridi u-ha!

Louise napisa/a:
2. Jestem pewna swojego oskarżenia. Kieruje się tym co mówi Kiyoko.


No to skonfrontuj ją z Kaburą , zamiast bawić się w łańcuszek , i podrzuć nam wyniki. Maila masz choćby na jego stronie.

Louise napisa/a:
3. Nie każda osoba znająca dobrze oba języki czy wręcz bilingualna musi od razu szukac pracy w wydawnictwie, bo może po prostu interesować ją co innego. Zresztą, jak widać na twoim przykładzie, chyba polskie wydawnictwa nie są zainteresowane współpracą z rodowitymi Japończykami i wolą zatrudniać Polaków.


ROTFL.

A nie jest tak , że interesuje je współpraca z dobrymi tłumaczami , nieważne jakiej narodowości? Bo odnoszę wrażenie , że próbujesz postawić tezę "Japończyk znający polski generalnie przetłumaczy lepiej niż Polak znający japoński".

Louise napisa/a:
4. Nigdzie nie pisałam, ze znam na tyle dobrze japoński, ze bez problemu zaczytuję się japońskimi oryginałami. Wielokrotnie podkreślałam, że jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że mam znajoma Japonkę i koleżankę uczącą się japońskiego. Poza tym mnóstwo razy podkreślałam, że kupuje japońskie oryginały, bo nie ma w nich: błędów, cenzury, kiepskiego papieru,


ROTFLMAO.

Dotyczy ostatniego przykładu.

_________________
Lailai Shugogetten!

I do not read that Potter slash.
I do not like it, Call-me-Trash.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
iolaOffline
Temat postu:   PostWysany: 02-10-2004 - 21:04
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 31-08-2002



Status: Offline
Louise napisa/a:
Uważam za słuszne jej tłumaczenie (i nigdzie nie napisałam, że tylko jej), bo ona je z nami konsultuje, jeśli ma wątpliowści czy dany zwrot może tak brzmieć w języku polskim. Stara się by tłumaczenie było jak najlepsze. Mamy wgląd w jej pracę i dlatego mogę ją ocenić.

Więc czyje jeszcze tłumaczenie uznajesz skoro wszystkie mangi na polskim rynku są dla ciebie wybrakowane?

Cytat:
Napisałam o ewidentnej cenzurze w GSC (zmieniającej sens) i dalej to dla ciebie nie jest wada? Więc w takim razie nie wiem co byś za nią uznała.

GSC jest wydawany przez Egmont i chyba wszystko jest jasne... Nie lubię ich tłumaczeń (jeśli to coś w ogóle można tłumaczeniem nazwać Rolling Eyes ), a już w szczególnośći tego co zrobili z Ranmą Confused


Cytat:
Nic nie poradzę na to, że chcę mieć oryginalny produkt, bo przy zakupie nie będę musiała obawiać się błędów w druku, cenzury czy złego tłumaczenia.

Ale ja się nie czepiam tego że kupujesz oryginalne mangi tylko tego że uważasz że my zachwycamy się shitem, a tyko ty znasz jedyne słuszne tłumaczenie tych mang.

Cytat:
Zresztą skoro tytuły, które kupuję wyszły tylko po japońsku, to co twoim zdaniem mam zrobić? Czekać w nieskończoność aż zostaną wydane gdzie indziej?

Przyznam ze nie wiem do czego to stwierdzenie ma się odnosić, bo skoro nie ma polskiej wersji to nie ma w czym szukać błędów nie? Rolling Eyes
A pozatym gdzie o czymś takim napisałam to ja nie wiem Rolling Eyes

Cytat:
Uważam, że moja krytyka jest konstruktywna, ale skoro na kimś ewidentne przypadki wycinania czy przeinaczania tekstu nie robią wrażenia, to ja już nic na to nie poradzę.

Taak przykład z Ality bardzo podnosi twoją konstruktywność Rolling Eyes
A jeśli chodzi o GSC to niczego tutaj nie bronie, więc dalej twiedzę że nie masz argumentów do takiej krytyki...

Co do całego zamieszania w około tego że dobry tłumacz ma klientów to się zgodzę ale jak widzę ani Kabura ani Krzych nie biorą pod uwagę tego że ta Kyoko (tylko Louise nie obraź się że mówię o twojej koleżance po imieniu ale nazwiska nie podałaś) wcale nie musi pracować jako tłumacz zawodowo i że może robić w zupełnie innym fachu. To ze człowiek zna 2 języki wcale go nie skazuje na życie tłumacza.
Znam kilka osób które mimo że znają japoński nie zajmują się tłumaczeniem bo poprostu mają inną pracę i nawet nie chcą słyszeć o przekładzie...

_________________


- Nawet obcym należy się godny pochówek...
- To nie są obcy i zostaną tak jak leżą

-----The last of the Mohicans------
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Krzych AyanamiOffline
Temat postu:   PostWysany: 03-10-2004 - 00:20
Pisarz
Pisarz


Doczy/a: 21-02-2003



Status: Offline
Cytat:
Co do całego zamieszania w około tego że dobry tłumacz ma klientów to się zgodzę ale jak widzę ani Kabura ani Krzych nie biorą pod uwagę tego że ta Kyoko (tylko Louise nie obraź się że mówię o twojej koleżance po imieniu ale nazwiska nie podałaś) wcale nie musi pracować jako tłumacz zawodowo i że może robić w zupełnie innym fachu.


Ja nie twierdzę, że znajoma Louise musi się zawodowo zajmować tłumaczeniami. Tylko uważam, że jezeli mamy porównywać prace dwóch osób, to MUSZĄ one mieć takie same kwalifikacje, aby móc im stawiać takie same wymagania. Bo nie moze być tak, że albo będzie się oczekiwać od nich zupełnie innych rzeczy, albo stawiać znak równości pomiędzy zawodowcem i amatorem.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
kaburaOffline
Temat postu:   PostWysany: 09-10-2004 - 06:02
Debiutant
Debiutant


Doczy/a: 10-09-2003

Skd: KKW

Status: Offline
O, jak byłem tu ostatnio, to było zamknięte Very Happy
Louise napisa/a:
1. Podałeś, jak było w japońskim oryginale, tak się składa, że nie uważam, żeby to tłumaczenie jakie ty zastosowałeś było jedynym właściwym w tym przypadku.

Nigdzie tego nie napisałem. W przeciwnieństwie do Ciebie nie uznaję się za Jedynego Słusznego.
Louise napisa/a:
2. Jestem pewna swojego oskarżenia. Kieruje się tym co mówi Kiyoko.

I ona przetłumaczyła to na "ty dziwko, ty demonie"? Radzę szybko zmienić doradcę.
Louise napisa/a:
3. Nie każda osoba znająca dobrze oba języki czy wręcz bilingualna musi od razu szukac pracy w wydawnictwie, bo może po prostu interesować ją co innego. Zresztą, jak widać na twoim przykładzie, chyba polskie wydawnictwa nie są zainteresowane współpracą z rodowitymi Japończykami i wolą zatrudniać Polaków.

Nie tylko na moim, na 99% wszystkich tłumaczących dla wydawnictw. Japońskie firmy zatrudniają mnie żebym tłumaczył na japoński tylko w przypadku tekstów ściśle technicznych, glosariuszy, nigdy nie dostanę propozycji przetłumaczenia polskiej literatury pięknej, bo wiadomym jest, że nawet gdybym oddał sens, nie oddałbym pewnie piękna (czytaj - nie zgodziłbym się, nawet gdybym taką propozycję otrzymał).
Louise napisa/a:
4. Nigdzie nie pisałam, ze znam na tyle dobrze japoński, ze bez problemu zaczytuję się japońskimi oryginałami. Wielokrotnie podkreślałam, że jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że mam znajoma Japonkę i koleżankę uczącą się japońskiego. Poza tym mnóstwo razy podkreślałam, że kupuje japońskie oryginały, bo nie ma w nich: błędów, cenzury, kiepskiego papieru, itp. a poza tym mangi, które kupuję są wydawane przeważnie wyłącznie po japońsku, a zawsze mogę poprosić o przetłumaczenie wspomniane przyjaciółki.

Przeleciałem trochę Twoich postów, najczęściej piszesz z pozycji "fachowca czytającego / kupującego / sprzedającego tylko oryginały". A o tym, czy w oryginałach nie ma błędów przekonasz się dopiero jak sama je przeczytasz nie ufając amatorom. Dla mnie to nie brak zaufania do zawodowców, ale zwykła bufonada. I proszę mnie nie besztać za wycieczki osobiste, bo jeśli ktoś opisuje moje tłumaczenie jako totalne gówno, to mam prawo zniżyć się do jego poziomu - inaczej może nie zrozumieć.
Louise napisa/a:
Wypisałeś tu jakieś swoje wywody, mające się nijak do wypowiedzi wygłaszanych w moich wcześniejszych postach. Dyskusja powinna chyba polegać na tym, że odpowiadasz na argumenty przeciwnika, a nie wymyślasz argumenty, które on rzekomo wygłosił i do nich się ustosunkowujesz.

Niezwykłe rzeczy pani piszesz, waćpanna. Czyżby to było o moim sarkaźmie dotyczącym Twojego rozczytywania się? Twoim jedynym argumentem jest Japonka tłumacząca "akuma no onna" na "ty dziwko, ty demonie", więc powyższe stwierdzenie w Twoich ustac jest co najmniej śmieszne.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Wywietl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj si, by sprawdzi wiadomoci Zobacz nastpny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2007 The PNphpBB Group
Credits