Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj si, by sprawdzi wiadomoci Zobacz nastpny temat
Autor Wiadomo
MagnusOffline
Temat postu: Napisy do filmów nielegalne??  PostWysany: 17-12-2005 - 16:05
Moderator
Moderator


Doczy/a: 21-10-2002



Status: Offline
na stronie z napisami znalazła się taka treść:

Przedstawiciele firmy GUTEK FILM zażadali od nas zamkniecia serwisu, którego istnienie (w ich odczuciu), wpływa negatywnie na kondycje finansowa Producentów i Dystrybutorów produkcji filmowych. Postawione ultimatum musielismy spełnic w celu unikniecia kosztownych procesów.

Ponieważ działamy na zasadach non-profit, nie czerpiemy zysków z udostepniania publikowanych przez użytkowników tekstów, ani organizacja (nie posiadamy osobowosci prawnej jako serwis), a tym bardziej nie dysponujemy srodkami na prawna batalie, musimy ulec naciskom i zawiesic działalnosc serwis NAPISY.info (prawdopodobnie na zawsze).

Wszystkich, którzy moga służyc swoja rada, pomoca oraz maja pomysł, jak zagospodarowac zdobywane od wielu miesiecy doswiadczenie prosimy o kontakt – napisy@napisy.info.



czy to nie jest śmieszne?? czy w związku z tym robienie napisów jest nielegane?? jak i ich tłumaczenie??

Pytanie też do Mike-a co ty na to??


-----------------------
Nie kasujcie adresu mam prośbę... a nóż ktoś ma pomysł i będzie mógł im pomóc

_________________
Mój "mały" internetowy spis komiksów
My DA
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
ThondorOffline
Temat postu: Napisy do filmów nielegalne??  PostWysany: 17-12-2005 - 16:49
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 25-10-2005

Skd: Bydgoszcz

Status: Offline
To ja dorzucę jeszcze to:
Cytat:
Poniżej publikuję treść listu przesłanego nam w poniedziałek przez przedstawiciela GUTEK FILM:

GŁOS W SPRAWIE POLSKICH NAPISÓW W SIECI

Szanowni Państwo,

Jestem Wam winien odpowiedź, która zainteresowanym pokaże mój sposób rozumowania, jeśli chodzi o darmowe polskie napisy w sieci.

Bardzo się cieszę, że udało mi się przez kilka minut zwrócić Waszą wagę na podstawowy problem, który mnie nęka. Gdyby nie burza wokół napisów.org i napisów.info taka rozmowa nigdy nie miałaby miejsca. Zależało mi bardzo na jej sprowokowaniu.

Z prawnego punktu widzenia dystrybutorzy posiadają wyłączne prawo udzielone przez producenta filmu do eksploatacji w okresie licencji filmu na terytorium Polski utworu w polskiej wersji językowej. Upublicznianie w jakikolwiek sposób w okresie licencji całości utworu, jego fragmentów, poszczególnych składników ( tym listy dialogowej i jej tłumaczenia) bez zgody dystrybutora jest naruszeniem jego umowy licencyjnej.

Tyle z prawnego punktu widzenia. Ale na tym sprawa się nie kończy. Tutaj dopiero się zaczyna.

Otóż zadzwoniłem do obu witryn z prośbą o usunięcie napisów myśląc w następujący sposób. Od wielu lat zajmuję się zarówno działalnością dystrybucyjną, jak i festiwalową i mam następujące przemyślenia, jeśli chodzi o rynek filmowy w Polsce.

Po pierwsze dlaczego w Polsce nigdy nie ukazały się na DVD kolekcje filmów Godarda, Rohmera, manga, kino azjatyckie, kino afrykańskie i co tylko jeszcze przyjdzie Wam do głowy? Wszystko to, co od lat spokojnie można dostać we Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech.

Nie dzieje się tak dlatego, gdyż jesteśmy krajem ludzi o wąskim kręgu zainteresowań, których nic nie interesuje. Świadczą o tym właśnie Wasze protesty i te kubły pomyj, które w swoich mailach wylewacie na mnie za atak na napisy w sieci.

Jasne, że najfajniej mieć wszystko za darmo. Jeśli ktoś może ściągnąć z sieci za darmo wszystkie filmy Miyazakiego to po co miałby kupować je na DVD? Zwłaszcza, że na witrynach typu napisy.org czy napisy.pl znajdzie praktycznie napisy do wszystkich filmów, które go interesują. Jeśli nie dziś, to na pewno już za kilka dni.

Dzieje się tak nie dlatego, że żadnego z dystrybutorów nie interesuje wydanie kolekcji filmów np. Orsona Wellesa czy Aleksandra Sokurowa, a to dlatego że nikomu się to nie opłaca. Przecież każdy zainteresowany już te filmy ma w swojej kolekcji - i to z napisami polskimi. Ściągnięte z sieci.

W Polsce sprzedaje się po kilkaset sztuk filmu niszowego - np. jakiejś koreańskiej produkcji, która nie była nigdy szeroko promowana. Czy dlatego, że nikogo kino koreańskie nie interesuje? Otóż nie. Dzieje się tak dlatego, gdyż każdy film można ściągnąć z sieci - jeszcze przed kinową premierą - z polskimi napisami. Dlatego do kinowych premier najczęsciej nie dochodzi, bo po co? I dla kogo?

Właśnie dlatego w Polsce nie powstają małe firmy dystrybucyjne specjalizujące się w wydawaniu niszowego kina. Jeśli ktokolwiek z Was - zamiast prowadzić witrynę typu napisy.org - założyłby teraz z kolegami firmę, która chciałaby wydać na DVD kolekcję japońskiej mangi za chwilę firma zbankrutowałby. Początkowo zainwestowałby sporo czasu w nabycie licencji, pożyczył pieniądze, zainwestował je w produkcję itd. Co dalej? Najpewniej sprzedałoby się kilkaset sztuk i produkcja, zakup licencji, praca nigdy by się nie zwróciły.

Teraz jeśli chodzi o ceny DVD w Polsce... wielu z Was narzeka, mówi wręcz, że bojkotuje rynek DVD z powodu wysokich cen. To właśnie koronny argument dla wielu osób, które decydują się na ściąganie filmów i napisów z sieci. Przecież można mieć Wszystko za darmo! Pośrednio właśnie w ten sposób kształtujecie te ceny. Na tym rynku nie ma "My" i "Wy". Istnieje jeden obieg dóbr intelektualnych i każdy jego element wpływa bezpośrednio na siebie.

Gdyby dystrybutor wiedział, że sprzeda nie kilkaset a kilka tysięcy sztuk DVD z japońską animacją, obniżyłby ceny z kilkudziesięciu do kilkunastu złotych. Wtedy sprzedałby jeszcze więcej egzemplarzy i mógłby wydać kolejne - coraz bardziej śmiałe, wyrafinowane, ambitne propozycje. Nie robi tego, bo może liczyć na sprzedaż kilkuset sztuk. Dlatego, aby produkcja mu się zwróciła, musi windować ceny i próbować "wyzerować" swoje nakłady z tej mizernej sprzedaży.

Inna sprawa to polskie poczucie działania w jakiejś całkowitej izolacji i oderwaniu od świata. Mamy wszystko w sieci za darmo! Dystrybutorzy są imperialistami, którzy chcą nas ograbić i żądają wielkich pieniędzy za nędzne wydania ze skromnymi dodatkami filmów na DVD! Otóż dystrybutorzy nie mają częstokroć środków na zakup dodatków i pokrycie kosztów zakupu materiałów najwyższej jakości, tak by jakość była perfekcyjna. Z powodu sieci.

Powtórzę raz jeszcze. Wasze oburzenie jest dowodem, że w Polsce jest jednak bardzo wiele osób, które są zainteresowane kinem. I chce mieć do niego dostęp. Za wszelką cenę. Jednak sytuacja musi zostać uporządkowana. Inaczej wydaje mi się, że już wkrótce nasz rynek DVD będzie jeszcze bardziej mizerny jeśli chodzi o jego różnorodność. Nikomu się to nie będzie opłacało. Może dla Wielu z Was tak byłoby najlepiej? Polska jako kraj trzeciego świata (jeśli chodzi o dostęp do kultury), gdzie nie ukazała się nigdy klasyka kina na DVD. Przecież każdy ma filmy Tarkowskiego i Viscontiego na DVD z polskimi napisami. W DivXsie z amatorsko (niekiedy trzeba przyznać na profesjonalnym poziomie) przetłumaczonymi napisami.

I jeszcze jedno - być może najważniejsze. Nie żyjemy na bezludnej wyspie. Nie działamy w oderwaniu od całego świata. Jeśli polski dystrybutor nigdy nie zakupi praw do ambitnej animacji czy nowego filmu Sokurowa, to wówczas taki reżyser idąc do producenta ze swoim nowym projektem usłyszy, że nikt nie jest nim zainteresowany i nie ma pieniędzy na produkcję. Dlaczego? Bo jego poprzedni film nie wygenerował spodziewanych wpływów. Nie zwrócił się. Nie zarobił na siebie. Jednak przecież wszyscy zainteresowani mają ten film. Za darmo!

Widzowie, właściciele kin, dystrybutorzy, sprzedawcy DVD, producenci, wreszcie reżyserzy są częścią jednego wielkiego obiegu. Pieniądze ze sprzedaży biletów do kin i DVD wracają do producenta w postaci sprzedaży kolejnych licencji i podziału wpływów ze sprzedaży i pozwalają pokryć budżety kolejnych projektów. Wszystko i każdy ma tu swój mały udział w kształtowaniu różnorodności światowego repertuaru. Głęboko w to wierzę.

Wiem, że Polska jest krajem w którym bardzo trudno cokolwiek zmienić, najtrudniej chyba jednak naszą mentalność. Każdy ma tu poczucie własnej słuszności. Wszyscy, którzy stoją "po drugiej stronie barykady" są źli, winni i mają jak najgorsze intencje. Dlatego trzeba ich "wystrychnąć na dudka", "obejść", "olać" itd. Chcę jedynie byście mieli świadomość, że w innym, lepszym świecie, gdzie nie istniałby darmowy dostęp do filmów i napisów w sieci (na które ktoś gdzieś wyłożył pieniądze), powstawałyby w Zabrzu, Wałbrzychu małe filmy grupujące ludzi z pasją, o dużej energii życiowej, które znajdywałyby swoją niszową publiczność i specjalizowały się w wydawaniu określonego repertuaru dla niszowego grona wiernych odbiorców. Jak chociażby brytyjski Tartan czy Artificial Eye.

W tym lepszym świecie, w którym nie można byłoby w 3 sekundy znaleźć polskich napisów do każdego filmu, po trzech latach bardzo wielu ludzi przekonałoby się, że wydawanie na DVD Godarda, mangi, Tarkowskiego, Sokurowa i setek innych pozycji ma sens. Ceny DVD byłyby niskie, bo spore grono odbiorów pokrywałoby koszty zakupu licencji, produkcji itd. To miałoby sens. W obecnej sytuacji nie ma prawie żadnego.

Zapraszam raz jeszcze do merytorycznej rozmowy, dzieląc się na wstępie pierwszym z dziesiątek maili, które otrzymałem. Chciałbym za Wszystkie - w sumie identyczne - bardzo podziękować.

"Żal dupę ściska na Wasze działanie. Ja z napisami sobie poradzę tak czy inaczej, dowcip polega na tym, że filmy, ze stajni "GutekFilm" będę sciągał z netu - emula, torrenta, directconnecta (też zamkniecie???? he he), bo nie jesteście lepsi od wielkich molochów..."

Jakub Duszyński
Dyrektor artystyczny
GUTEK FILM

_________________
Many that live deserve death. And some that die deserve life. Can you give it to them?
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email MSN Messenger  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
ThondorOffline
Temat postu: Napisy do filmów nielegalne??  PostWysany: 17-12-2005 - 16:57
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 25-10-2005

Skd: Bydgoszcz

Status: Offline
Udało mi się znaleźć jeszcze to:
Cytat:
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z prawnikiem specjalizującym się m.in. w prawie autorskim - Aleksandrem Stuglikiem z Kancelarii Prawnej B. Żuradzka. Jego zdaniem, prawo jest po stronie Gutek Film - "Zgodnie z art. 2 ustawy z 1994 o prawie autorskim, opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego. Tłumaczenie cudzego utworu, np. tłumaczenie dialogów filmowych może stanowić niezależny od utworu pierwotnego - czyli filmu - przedmiot prawa autorskiego" - tłumaczy A. Stuglik.

"Te prawa na rzecz tłumacza powstają niezależnie od woli twórcy utworu pierwotnego, czyli filmu. Podmiot praw autorskich do utworu pierwotnego nie może ingerować w samo powstanie danego opracowania, czyli że innymi słowy twórca utworu zależnego nie musi przed podjęciem decyzji o jego wykreowaniu zwracać się o zgodę do autora opracowywanego dzieła. Jednakże rozporządzanie i korzystanie z tłumaczenia zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. Zatem, aby twórca tłumaczenia dialogów z języka np. angielskiego na polski mógł z nich korzystać, lub je rozpowszechniać, co do zasady wymagana jest zgoda twórców filmu. Zatem: przetłumaczenie dialogów na język polski nie jest karalne, jednak rozpowszechnianie tego tłumaczenia może być traktowane jako naruszenie praw twórców filmu i ewentualnie dystrybutora. Twórcy w przypadku takiego naruszenia mogą się domagać ochrony swoich praw majątkowych (art 79 prawa autorskiego) oraz ewentualnie złożyć wniosek o ściganie z art. 115 ust. 2 prawa autorskiego (podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie)" - dodaje Aleksander Stuglik.

"Istnieje jednak następująca możliwość. Na podstawie art. 23 ustawy o prawie autorskim (dozwolony użytek osobisty) można pokusić się o hipotezę, iż gdyby ktoś nabył sobie angielską wersję filmu (bez polskich napisów), to mógłby dla własnego użytku osobistego przetłumaczyć dialogi i je wykorzystywać. Jednak taki pogląd może być traktowany jako próba falandyzacji prawa" - tłumaczy prawnik.

_________________
Many that live deserve death. And some that die deserve life. Can you give it to them?
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email MSN Messenger  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
IggIOffline
Temat postu: Napisy do filmów nielegalne??  PostWysany: 17-12-2005 - 17:08
Elita forum
Elita forum


Doczy/a: 30-09-2002

Skd: Don'tgonearthe Castle!

Status: Offline
Skoro Mike się nie odzywa to może ja spróbuję...
Historia:
Pan prezes Gutek FILM nie zażądał zamknięcia strony ale poprosił serwis napisy.org.pl u usunięcie tekstu do swoich filmów z serwisu.
Zamknięcie serwisu było reakcją na te prośbę.
Wnioski:
Ktoś się boi... I stara się zatrzec za sobą ślady Wink
Kto z was zgadnie czemu, Szerloki? Wink

_________________
Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
MikeOffline
Temat postu: Napisy do filmów nielegalne??  PostWysany: 18-12-2005 - 02:18
Elita forum
Elita forum


Doczy/a: 07-01-2005



Status: Offline
Zarzut, ze ja i Wroclaw nie interesujemy sie kinem koreanskim, nie wymaga nawet odpowiedzi. Wink

Ale do rzeczy. Moja propozycja odpowiedzi dla pana dyrektora Duszynskiego.

Moim zdaniem, rozumowanie pana dyrektora kryje blad juz w samym fundamencie - zaklada, ze tlumaczenia w sposob nieuczciwy szkodza jego firmie. Owszem, sa konkurencja. Ale nie nieuczciwa. Oczywiscie, ze nikt nie lubi konkurencji, i ze konkurencje zwalcza. Pepsi nie lubi Coca Coli, a KFC zwalcza MacDonalda. Ale moim zdaniem, sa pewne granice, za ktorymi zaczyna sie juz histeria. Bo jesli zakazemy niezaleznych tlumaczen, bo chyba-podobno-rzekomo podkopuja interesy dystrybutora, (a podkopuja dlatego, ze poniewaz) to co bedzie nastepne? Zakazemy druku ksiazek, bo odciagaja widzow od ekranow telewizorow, przez co rowniez negatywnie wplywaja na wyniki finansowe firmy Gutek? Aha, drzewa w parku tez wytnijmy. Nie daj Boze, ktos wybierze sie na spacer zamiast wrzucic kolejne DVD...

Posluzmy sie konkretnym przykladem. Kupilem sobie koreanski film, ale w Portugalii. W pelni legalny, fabryczne opakowanie lsni hologramami, a w srodku wspanialy film, ktorego nie rozumiem. Dlaczego nie mam skorzystac z tlumaczenia kolegi, ktory jezyk portugalski zna? Dlaczego mam byc skazany na pozbawione zrozumienia gapienie sie w ekran? Dlatego, ze firma Gutek uwaza, ze istnieje pewna szansa, ze za 10 lat moze wyda ten film w Polsce? I dla tej szansy mam zrezygnowac z pelnego korzystania z filmu, za ktory przeciez ZAPLACILEM? Przeciez to paranoja!

Gdyby isc zgodnie z ta logika, nalezaloby zamknac rowniez sklepy z lusterkami do samochodow po wypadkach, sprowadzanych z zagranicy. Drodzy kierowcy - wola pan dyrektor - - jak chcecie miec lusterka, to kupcie sobie nowy samochod! A jak sprowadziliscie sobie uszkodzony, to jezdzie sobie bez lusterek!

Pan dyrektor odpowie - OK, taki wypadek jest legalny, ale co z innymi...? A jesli piraci...

Sledzmy dalej konsekwencje zastosowania takiej logiki. W takim razie jesli zamykamy napisy.org, bo a nuz ktos go niecnie wykorzysta przeciw legalnym interesom firmy Gutek, to wycofajmy ze sklepow nagrywarki CD i DVD (przeciez wiadomo, ze piraci...) i wycofajmy noze kuchenne (narzedzie zbrodni!).

Jesli niewlasciwe uzywanie napisow narusza interesy firmy Gutek, to firma Gutek powinna nie zastraszac napisy.org, ale scigac uzytkownikow. Sprzedawca noza nie odpowiada za to, co nabywca z tym nozem robi. Policja zamyka nie sprzedawce, ale zabojce. Niech Gutek sciga nie Napisy.org, ale osoby niewlasciwie z tego serwisu korzystajace.

Moim zdaniem - istnieje masa sytuacji, w ktorych mozna legalnie i w sposob calkowicie etyczny sciagac sobie z sieci tlumaczenia konkurencyjne wobec komercyjnych. Nie jest przeciez na przyklad tajemnica, ze tlumaczenia komercyjne sa bardzo czesto bardzo slabej jakosci. Dlaczego wiec nie moze byc tak, ze po kupieniu polskiego DVD uzytkownik sciaga sobie skrypt z tlumaczeniem, by miec material porownawczy? Czyzby Gutek bal sie krytyki jakosci swych produkcji? Bo coz, spojrzmy prawdzie w oczy... Roznie to u Gutka z tlumaczeniami bywa, oooj, roznie... Ale zamykanie ust krytykom to juz Bialorus, panie dyrektorze.

Moim zdaniem, istnieje proste wyjscie - niech serwisy w stylu napisy.org na swej stronie umieszcza deklaracje (Gutek na pewno pomoze w jej sformuowaniu), w ktorej kazdy uzytkownik bedzie musial zobowiazac sie do tego, ze napisy sciaga w celach legalnych, i ze nie ma zamiaru naruszac komercyjnych interesow zadnej z firm. Kazdy przed sciagnieciem bedzie musial zaznaczyc, ze podejmuje sie tego zobowiazania... i tyle. I to rozwiazuje sprawe - jesli idzie o czyste sumienie i konto prawne serwisu z napisami.

Jesli idzie o odpowiedzi na inne argumenty, pozwole juz sobie cytowac:

"Jeśli ktokolwiek z Was - zamiast prowadzić witrynę typu napisy.org - założyłby teraz z kolegami firmę, która chciałaby wydać na DVD kolekcję japońskiej mangi za chwilę firma zbankrutowałby"

Moze i jest to prawda. Jednak czy jest to wina nadmiernej konkurencji, czy tez moze horrendalnych kosztow prowadzenia w Polsce dzialalnosci gospodarczej? Konkurencja, jak dowodza fachowcy, w ogolnym zarysie gospodarke wzmacnia. To monopol ja oslabia. A co do kosztow dzialanosci gospodarczej: proponuje moze nie zastraszanie serwisow, ale list do swojego przedstawiciela w Parlamencie.

"Na tym rynku nie ma "My" i "Wy". Istnieje jeden obieg dóbr intelektualnych i każdy jego element wpływa bezpośrednio na siebie"

Po pierwsze, gdy slysze o rzekomej "jednosci intelektualnej", nasuwa mi sie natychmiastowe skojarzenie z Trzecia Rzesza i stalinizmem. Jednolity front idei - przerabialismy to juz.

Po drugie, slowa pana dyrektora to dosyc tani chwyt psychologiczny. OK. Niech bedzie. Na wezwanie do zjednoczenia odpowiadam z entuzjazmem i wielka ochota. Jednak czemu to JA mam przejsc w calosci i bez zastrzezen na Wasza strone barykady? A moze to WY, w imie deklarowanych idei zjednoczenia, przyjdziecie do mnie? Aha, i nagle sie okazuje, ze deklaracje sobie, a rzeczywisty cel sobie...

"Przecież można mieć Wszystko za darmo! Pośrednio właśnie w ten sposób kształtujecie te ceny."

Napisy wcale nie sa za darmo - one sa "sponsorowane". Sponsorami sa ci, ktorzy poswiecaja swoj czas i swoja wiedze na to, by filmy te przetlumaczyc - i potem efekty swej pracy udostepnic kolegom i kolezankom. I to, co robi pan X czy pani Y ze swym czasem nie jest sprawa ani moja, ani firmy Gutek. Chce tlumaczyc - niech tlumaczy. Chce sie dzielic swoja praca - niech sie dzieli. I jesli ma to wplyw na wyniki firmy Gutek (o czym nie jestem wcale przekonany) - to ksiazki maja wplyw o wiele wiekszy, i jesli zakazemy tlumaczen, to zakazmy tez ksiazek. I spalmy wreszcie ten durny park! Caly narod przed telewizory!

"Otóż dystrybutorzy nie mają częstokroć środków na zakup dodatków i pokrycie kosztów zakupu materiałów najwyższej jakości, tak by jakość była perfekcyjna. Z powodu sieci."

Na poczatku XIX wieku tkacze masowo bankrutowali, bo ich tkaniny byly drozsze, niz te produkowane przez wielkie maszyny. Reagowano na to spontanicznym niszczeniem fabryk i rozbijaniem maszyn (tzw. luddyzm). Dzis w sposob podobny zdaje sie reagowac Gutek. A przeciez sukces w biznesie polega nie na walce z klientem, ale na walce o klienta. I na elastycznosci. Czemu Gutek nie otworzy wlasnego serwisu z tlumaczeniami? Beda one platne, ale za to wyzszej jakosci, bo fachowo robione. Wtedy ja, przywozac ten film z Portugalii, nie bede juz skazany na napisy.org - bede mogl wybrac fachowcow z Gutka.

"I chce mieć do niego dostęp. Za wszelką cenę. Jednak sytuacja musi zostać uporządkowana"

Zgadzam sie. Ale czemu to "uporzadkowanie" ma sie odbywac pod dyktando represji jednej ze stron? Znow mam skojarzenia...

"DVD będzie jeszcze bardziej mizerny jeśli chodzi o jego różnorodność. Nikomu się to nie będzie opłacało."

Z wielkim smutkiem i przykroscia po raz kolejny zauwazam, ze firma Gutek uwaza, ze firma Gutek to wszyscy, a osoby myslace inaczej, niz firma Gutek, to nikt...

Uwagi do wypowiedzi Aleksandra Stuglika:

>>Zgodnie z art. 2 ustawy z 1994 o prawie autorskim, opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego. Tłumaczenie cudzego utworu, np. tłumaczenie dialogów filmowych może stanowić niezależny od utworu pierwotnego - czyli filmu - przedmiot prawa autorskiego" - tłumaczy A. Stuglik<<

Dokladnie tak wlasnie mysle i ja. Tlumaczenie to produkt osobny niz sam film, nie wolno wiec patrzec na niego w kategoriach: dystrybucja tlumaczen = dystrybucja filmu. To sa odrebne kwestie.

Poza tym, poniewaz jest ono jednak niesamodzielne w uzyciu i nie moze byc uzywane bez samego filmu, tlumaczenie niezalezne nie narusza interesow firmy Gutek - co komu po napisach, skoro nie ma filmu? I tak musi kupic gutkowe DVD. Po prostu bedzie mial wybor tlumaczenia. A wybor to dobra sprawa.

"Zatem: przetłumaczenie dialogów na język polski nie jest karalne, jednak rozpowszechnianie tego tłumaczenia może być traktowane jako naruszenie praw twórców filmu i ewentualnie dystrybutora"

Wnioski:
1/ nalezy w deklaracji zobowiazac uzytkownikow serwisu do wlasciwego korzystania ze sciaganych z sieci napisow;
2/ Jestem gotow zaproponowac dodatkowy uklon kurtuazji w strone dystrybutora: w czasie emisji filmu w kinach i na okreslony czas potem (4-8 tygodni), mozna jednak mimow szystko blokowac sciaganie napisow.

"Twórcy w przypadku takiego naruszenia mogą się domagać ochrony swoich praw majątkowych "

1/ Bardzo chcialbym sie dowiedziec, w jaki sposob firma Gutek udowodni fakt i skale takich naruszen;
2/ Ponownie zaznaczam, ze napisy nie naruszaja interesu dystrybutora - co komu po samych napisach?! I tak musi kupic film.

"Jednak taki pogląd może być traktowany jako próba falandyzacji prawa"

Dla tych, co nie wiedza: falandyzacja prawa oznacza naginanie jego interpretacji dla wlasnych korzysci (od nazwiska Lecha Falandysza, doradcy prawnego Lecha Walesy w czasie, gdy byl on prezydentem). Moim zdaniem, mozna tak interpretowac prawo autorskie rowniez i bez jego falandyzacji.

_________________
Smile or Die!
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
issOffline
Temat postu: Napisy do filmów nielegalne??  PostWysany: 18-12-2005 - 11:14
Moderator
Moderator


Doczy/a: 16-02-2004



Status: Offline
Wysłać! Może nawet na papierze, żeby większe wrażenie wywrzeć (dam na znaczek).

_________________
Gdyby ktoś chciał założyć konto na Dropboksie to ten (<--) link daje dodatkowe 0.5GB Tobie i mi.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
SinnerOffline
Temat postu: Napisy do filmów nielegalne??  PostWysany: 18-12-2005 - 12:47
Moderator
Moderator


Doczy/a: 29-11-2002



Status: Offline
Zróbmy jeszcze zrzutkę na kopertę Wink
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
ThondorOffline
Temat postu:   PostWysany: 18-12-2005 - 13:38
Młodsza elita forum
Młodsza elita forum


Doczy/a: 25-10-2005

Skd: Bydgoszcz

Status: Offline
Mike, wyślij to! Widziałem w necie jeden list do GutekFilm, który wywołał euforię wśród internautów, ale Twój bije go na głowę. Wystosuj list otwarty i niech spróbują odpowiedzieć Twisted Evil .
A co do drugiej części Twej wypowiedzi - możesz wysłać to do administratora napisów.info?
@Sinner
Kto zbiera składki?Smile

_________________
Many that live deserve death. And some that die deserve life. Can you give it to them?
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Wylij email MSN Messenger  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Brush
Temat postu:   PostWysany: 19-12-2005 - 12:23
Moderator
Moderator


Doczy/a: 11-10-2002



Do czego judzie się w tym kraju jeszcze nie przyczepili? Niedługo w ogóle zabronią sprzedaży wypalanek, bo stwierdzą że są to narzędzia sprzyjające piractwu.
 
 Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo  
Odpowiedz z cytatem Powrt do gry
Wywietl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj si, by sprawdzi wiadomoci Zobacz nastpny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2007 The PNphpBB Group
Credits