Autor |
Wiadomo¶æ |
Pawel_Dybala |
|
Temat postu:
Wys³any: 19-10-2005 - 16:14
|
|
Czytelnik
Do³±czy³/a: 14-10-2005
Status: Offline
|
|
Owszem, zaskoczony. "Hej, Ryo-onii-chan, idziesz na ryby?" Faktycznie, brzmi świetnie, a jak się dobrze czyta! ;P
A co zrobisz, jak będzie samo "onii-chan", nie dołączone do niczego? Też zostawisz w oryginale? "Onii-chan, daj gryza!"? |
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wys³any: 19-10-2005 - 16:54
|
|
Elita forum
Do³±czy³/a: 30-09-2002
Sk±d: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
AD 1. IMHO o wielel lepiej niż "braciszku Ryo"... Brzmi to prawie jakby mówiono do młodszego brata tego nieszczęsnego Ryo...
AD 2. Jeśli już wcześniej w danym dziele pojawi się Ryo-onii-chan, to czemu nie? Dlaczego? Bo widział już ten zwrot...
AD 3. Jeśli nie będzie zawsze można dać dopisek albo zastapić nieszczęsny zwrot "braciszku" imieniem bohatera... |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wys³any: 19-10-2005 - 18:21
|
|
MÅ‚odsza elita forum
Do³±czy³/a: 15-10-2005
|
|
Według mnie to zostawianie onii-chan i tym podobnych w tłumaczeniu jest bezsensowne!Można torównie dobrze zastąpić czymś innym,czymś zrozumiałym dla przeciętnego mieszkańca ziem polskich,bo mangi O DZIWO kupują nie tylko zagorzali fani Japonii ale również zwykli ludzie którym spodobała się np.kreska czy fabuła i nie żal im tych kilkunastu złotych...I wyobraźcie sobie-idzie taki stefcio czy inny Franio kiupuje sobie Super Fajny Komiks Czytany Od Tyłu,bo mu kumpel polecił,otwiera a tam jakieś -chany,-sany,onii-chany siakieś i co?Nawet jak będzie przypis o zapewniam was,że połowa Franków się zrazi i następnego tomu nie kupi.No ale wracając do onii-chanów to można to z powodzeniem zastąpić innym słowem o podobnym wydźwięku(dla nas,Polaków)I po raz kolejny apeluję-nawet jak się nauczycie japońskiego i będziecie kochać go i miłować to nic ani nikt nie sprawi że całkowicie zrozumiecie Japończyków.Nic nie zastąpi wychowania kulturowego od najmłodszych lat.
Amen. |
_________________ Zrób mi jakąś krzywdę!
|
|
|
|
|
Pawel_Dybala |
|
Temat postu:
Wys³any: 19-10-2005 - 19:38
|
|
Czytelnik
Do³±czy³/a: 14-10-2005
Status: Offline
|
|
IggI napisa³/a: AD 1. IMHO o wielel lepiej niż "braciszku Ryo"... Brzmi to prawie jakby mówiono do mÅ‚odszego brata tego nieszczÄ™snego Ryo...
A czy ten "braciszek" to absolutnie jedyne możliwe tłumaczenie "onii-chan"? Bo się go uczepiłeś z podziwu godnym uporem. Ja, wyobraź sobie, wcale bym tego tak nie przetłumaczył. Jak zatem? Zależy od sytuacji i od wzajemnych relacji postaci. "Braciszek Ryo" brzmi jak rozmowa z jakimś mnichem, a "Ryo-onii-chan" w ogóle jak jakieś zaklęcie Teraz dodaj do tego tendencję do zostawiania w oryginale nazw technik i wszystkiego, co możliwe, a wyjdą dialogi typu: "Ryo-onii-chan, zmów Namu Myoho Renge Kyou, a potem użyj Raikiri-jutsu!"...
Cytat: AD 2. Jeśli już wcześniej w danym dziele pojawi się Ryo-onii-chan, to czemu nie? Dlaczego? Bo widział już ten zwrot...
Masło maślane. Gdzieś przecież musi się to pierwszy raz pojawić. A jeśli pierwszy raz też się pojawi samo?
Cytat: AD 3. Jeśli nie będzie zawsze można dać dopisek albo zastapić nieszczęsny zwrot "braciszku" imieniem bohatera...
No jak to, Panie Tłumaczu, to jednak można zastąpić imieniem ;P? A w innym miejscu co, forsować tego nieszczęsnego onii-chana?
Cytat: Według mnie to zostawianie onii-chan i tym podobnych w tłumaczeniu jest bezsensowne!Można torównie dobrze zastąpić czymś innym,czymś zrozumiałym dla przeciętnego mieszkańca ziem polskich,bo mangi O DZIWO kupują nie tylko zagorzali fani Japonii ale również zwykli ludzie którym spodobała się np.kreska czy fabuła i nie żal im tych kilkunastu złotych...I wyobraźcie sobie-idzie taki stefcio czy inny Franio kiupuje sobie Super Fajny Komiks Czytany Od Tyłu,bo mu kumpel polecił,otwiera a tam jakieś -chany,-sany,onii-chany siakieś i co?Nawet jak będzie przypis o zapewniam was,że połowa Franków się zrazi i następnego tomu nie kupi.No ale wracając do onii-chanów to można to z powodzeniem zastąpić innym słowem o podobnym wydźwięku(dla nas,Polaków)
Choćbym lata myślał, lepiej bym tego nie ujął. Dokładnie o to mi chodzi! |
|
|
|
|
|
Impos |
|
Temat postu:
Wys³any: 19-10-2005 - 23:55
|
|
MÅ‚odsza elita forum
Do³±czy³/a: 10-09-2005
Status: Offline
|
|
Cytat: Momencik, bo chyba zaczyna nam się dyskusja rozjeżdżać w dwóch różnych kierunkach - ja mówię o tłumaczeniach oficjalnych, na przykład mang wydawanych w Polsce, Impos natomiast chodzi o tłumaczenia fanowskie
Dokładnie. Jeśli chodzi o tłumaczenia oficjalne, to trzeba je robić tak, aby sprzedać jak najwięcej płyt, komiksów itd. Tylko moim zdaniem nie należy przesadzać w drugą stronę. Główny bohater anime w stylu "samurajskim" mówiący np. po ślązacku skutecznie by mnie odstraszył od zakupów (i pewnie niejednego przeciętnego Frania też). Wiele osób lubi egzotykę, więc może zostawienie paru sufiksów z odpowiednimi wyjaśnieniami to nie jest całkiem zły pomysł. Co do np. nazw technik, to czasem oryginalne i pewnie całkowicie niezrozumiałe okrzyki w rytmie odpowiedniej muzyki brzmią bardziej wzniośle i tajemniczo (na tej zasadzie działało wiele zaklęć itd)... oczywiście wszystko zależy od charakteru tłumaczonej serii.
Cytat: Sory, że to powiem... Ale twierdzenie, że z mangi i anime można się czegoś dowiedzieć o Japonii jest pieprzeniem.
Ale czy ja pisałam, że chcę się uczyć z mangi historii albo haiku? Chodziło mi o mentalność współczesnego Japończyka. Czyli kiedy oglądam np. anime stylizowane na II wojnę światową, to nie będę na jego podstawie rekonstruować strategii sztabu japońskiego. Chodzi tu o to jaka wersja historii jest pokazywana we współczesnej telewizji... W podobny sposób bada się kreskówki Disneya czy komiksy francuskie... |
|
|
|
|
|
Pawel_Dybala |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 09:35
|
|
Czytelnik
Do³±czy³/a: 14-10-2005
Status: Offline
|
|
Impos napisa³/a: Wiele osób lubi egzotykÄ™, wiÄ™c może zostawienie paru sufiksów z odpowiednimi wyjaÅ›nieniami to nie jest caÅ‚kiem zÅ‚y pomysÅ‚. Co do np. nazw technik, to czasem oryginalne i pewnie caÅ‚kowicie niezrozumiaÅ‚e okrzyki w rytmie odpowiedniej muzyki brzmiÄ… bardziej wznioÅ›le i tajemniczo (na tej zasadzie dziaÅ‚aÅ‚o wiele zaklęć itd)...
Owszem, ale dla mnie wyznacznikiem byłoby jednak mimo wszystko wrażenie, jakie oryginał wywiera na Japończykach. Jeśli coś dla nich nie brzmi obco, tylko "po swojemu", to w polskim przekładzie skierowanym do polskiego czytelnika również powinno brzmieć znajomo. Inaczej byłoby to odejście od oryginału, nie uważasz?
Cytat: Ale czy ja pisałam, że chcę się uczyć z mangi historii albo haiku? Chodziło mi o mentalność współczesnego Japończyka. Czyli kiedy oglądam np. anime stylizowane na II wojnę światową, to nie będę na jego podstawie rekonstruować strategii sztabu japońskiego. Chodzi tu o to jaka wersja historii jest pokazywana we współczesnej telewizji... W podobny sposób bada się kreskówki Disneya czy komiksy francuskie...
Owszem, ale jak taka "nauka" ma się do dyskusji o sufiksach i tłumaczeniach? Bo o ile mógłbym się zgodzić co do tego, że przez mangę czy anime jakoś tam Japonię mimo wszystko poznajemy, to odnoszenie tego do warstwy językowej za bardzo chyba nie ma sensu? Bo, tak naprawdę, czego się nauczysz o języku japońskim z fansubów, nawet tych najbardziej nastawionych na zostawienie wszystkich "onii-chanów" i tym podobnych? No, chyba że tłumacz w następnym odcinku stwierdzi, że dziś nauczymy widzów paru przymiotników, i będzie "ale dzisiaj samui!", "jesteś strasznie kakkoii!" czy "podaj mi ten aoi notes" ;D |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 17:57
|
|
MÅ‚odsza elita forum
Do³±czy³/a: 15-10-2005
|
|
Impos...Zaklęcia,spoko...Ale myślę,że gdyby twórca chciał,żeby to brzmiało mistycznie i egzotycznie to użyłby jakiegoś wymyślonego języka ewentualnie jakiegoś staromongolskiego dialektu północnowschodniego(lub innego dziwa) a nie swojego rodzimego języka który dla przeciętnego Japońca-wierz mi-zaklęciowato nie brzmi.A jeśli twórca nie chciał efektu "ezoteryki" to może nie wychodźmy przed orkiestrę...Bo dla mnie to już nawet nie jest tłumaczenie czy przekład tylko gruba nadinterpretacja. |
_________________ Zrób mi jakąś krzywdę!
|
|
|
|
|
Impos |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 23:28
|
|
MÅ‚odsza elita forum
Do³±czy³/a: 10-09-2005
Status: Offline
|
|
Taki manewr z tajemniczo brzmiącymi zaklęciami zastosowano chyba w Saiyuki... poza tym pisałam, że to zależy od serii. W Naruto pare dowcipów opiera się na nazwach technik (szczególnie te wymyślone przez samego Naruto ). W przypadku oficjalnych edycji nad każdym tytułem należałoby się oddzielnie zastanowić. Np. wciąż mam żal do egmontu, że przetłumaczyli "oro" w Kenshinie. Do nowej wersji można się przyzwyczaić, ale nie ma ona wiele więcej sensu niż oryginał. W podobny sposób można pomyśleć nad nazwami broni lub urzędów... Oczywiście wszystko w ilości przyswajalnej dla potencjalnego klienta. Rozumiem, że Polacy nie gęsi (podobno te syberyjskie przenoszą ptasią grypę ), ale np. w liceum uczą o "weltschmertzach", więc chyba zapamiętanie paru obcych wyrazów nie jest aż takie straszne. Czasem wyraz w oryginale posiada szersze/węższe/inne znaczenie, niż jego polski "odpowiednik". Co do sufiksów, to moim zdaniem nie da się ich tak po prostu przetłumaczyć na pan/pani/zdrobnienie. Przykładowo w polskiej wersji "Ruchomego zamku Hauru" w większości przypadków ich nie tłumaczono (nie twierdzę, że trzeba było), a jednak pokazywały one trochę więcej o relacjach między głównymi bohaterami. Dlatego obejrzałam sobie wersję z napisami fanowskimi. Dla mnie fansuby muszą być raczej wierne niż piękne i ukazywać się możliwie szybko. Cała reszta to raczej zbędny wysiłek tłumacza (podkreślam , moim zdaniem )
Ten drugi temat to oczywiście offtop, ale jak przeczytałam "pieprzenie", to uznałam, że mam prawo się bronić |
|
|
|
|
|
IggI |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 23:34
|
|
Elita forum
Do³±czy³/a: 30-09-2002
Sk±d: Don'tgonearthe Castle!
Status: Offline
|
|
Cytat: Jak zatem? Zależy od sytuacji i od wzajemnych relacji postaci.
Czyli? Ryośku? Oj, bo zaraz spadnę z krzesła...
Cytat: No jak to, Panie Tłumaczu, to jednak można zastąpić imieniem ;P? A w innym miejscu co, forsować tego nieszczęsnego onii-chana?
Nigdy nie uważałem sie za Pana Tłumacza, ale dziekuję...
Wiem za to że najgorsze co może zrobic tłumacz to "nie zachować spójności tłumaczenia" czyli albo onii-chan w całej serii albo bez onii-chanów w całej serii.
Można zastąpić samym imieniem (np. Ryo) czyli zgodnie z tym co pisał Krzych. Nie wysilać się na tłumaczenia tylko opuszczać całość zwrotu jako nieprzetłumaczalną. |
_________________ Usunięto obrazki - złamanie regulaminu
|
|
|
|
|
Krzych Ayanami |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 23:35
|
|
Pisarz
Do³±czy³/a: 21-02-2003
Status: Offline
|
|
Cytat: Chodzi tu o to jaka wersja historii jest pokazywana we współczesnej telewizji... W podobny sposób bada się kreskówki Disneya czy komiksy francuskie...
Jak wygląda twoja znajomość historii ze wspomnianego okresu? |
_________________ Braki w sprzęcie? A co to takiego? Idziesz do najbliższej arabskiej chałupy, dajesz gospodarzowi w ryj i on uprzejmie otwiera piwnicę pytając: C3? F1? AK-47?
|
|
|
|
|
Impos |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 23:41
|
|
MÅ‚odsza elita forum
Do³±czy³/a: 10-09-2005
Status: Offline
|
|
Cytat: Jak wygląda twoja znajomość historii ze wspomnianego okresu?
Cóż... studiuję historię... Mieliśmy nawet zajęcia z filmów propagandowych (w tym m.in. amerykańskie kreskówki) |
|
|
|
|
|
Pawel_Dybala |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 23:47
|
|
Czytelnik
Do³±czy³/a: 14-10-2005
Status: Offline
|
|
IggI napisa³/a: Cytat: Jak zatem? Zależy od sytuacji i od wzajemnych relacji postaci.
Czyli? Ryośku? Oj, bo zaraz spadnę z krzesła...
Czytałeś, co napisałem? Zależnie od sytuacji i ogółu relacji danych postaci. Rzuć konkretnym przykładem to Ci powiem.
Cytat: Można zastąpić samym imieniem (np. Ryo) czyli zgodnie z tym co pisał Krzych. Nie wysilać się na tłumaczenia tylko opuszczać całość zwrotu jako nieprzetłumaczalną.
No, najłatwiej się nie wysilać i w ogóle pozostawić co się da bez tłumaczenia. Robotę można odwalić w godzinkę, wszystko będzie proste i jasne. ;P
Opuszczenie sufiksów w sensie "fizycznym" wcale nie musi (i nie powinno!) oznaczać ich pominięcia w stylistyce tekstu! |
Ostatnio zmieniony przez Pawel_Dybala dnia 20-10-2005 - 23:55, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Krzych Ayanami |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 23:54
|
|
Pisarz
Do³±czy³/a: 21-02-2003
Status: Offline
|
|
Cytat: Cóż... studiuję historię... Mieliśmy nawet zajęcia z filmów propagandowych (w tym m.in. amerykańskie kreskówki)
To nawet lepiej niż myślałem.
Cytat:
No, najłatwiej się nie wysilać i w ogóle pozostawić co się da bez tłumaczenia. Robotę można odwalić w godzinkę, wszystko będzie proste i jasne. ;P
Czy możesz mi wytłumaczyć po co przekładać pewne kwestie kulturowe, nieistniejące w naszym języku? |
_________________ Braki w sprzęcie? A co to takiego? Idziesz do najbliższej arabskiej chałupy, dajesz gospodarzowi w ryj i on uprzejmie otwiera piwnicę pytając: C3? F1? AK-47?
|
|
|
|
|
Pawel_Dybala |
|
Temat postu:
Wys³any: 20-10-2005 - 23:58
|
|
Czytelnik
Do³±czy³/a: 14-10-2005
Status: Offline
|
|
Krzych Ayanami napisa³/a: Cytat:
No, najłatwiej się nie wysilać i w ogóle pozostawić co się da bez tłumaczenia. Robotę można odwalić w godzinkę, wszystko będzie proste i jasne. ;P
Czy możesz mi wytłumaczyć po co przekładać pewne kwestie kulturowe, nieistniejące w naszym języku?
Jestem absolutnie za tym, żeby nie przekładać w sensie dosłownym, ale żeby oddać w tłumaczeniu, stylistycznie - o to mi chodziło. |
|
|
|
|
|
Impos |
|
Temat postu:
Wys³any: 21-10-2005 - 00:10
|
|
MÅ‚odsza elita forum
Do³±czy³/a: 10-09-2005
Status: Offline
|
|
Tak odnośnie przykładów....
W najnowszym odcinku Bleach (mam nadzieję, że trafiłam i oglądacie )
Rukia mówi do swojego brata Nii - sama. Jakie propozycje tłumaczeń? |
|
|
|
|
|
|